Używamy ciasteczek do poprawnego wyświetlania tej strony. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.

Ok
Maciej Zaniewicz

Exposé ministra spraw zagranicznych w pigułce

We środę 21 marca minister Jacek Czaputowicz wygłosił w Sejmie „Informację MSZ o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2018 roku”. Poniżej przedstawiamy skrót najważniejszych tez i założeń, jakie znalazły się w tym półtoragodzinnym przemówieniu.

Główne założenia polskiej polityki zagranicznej na 2018 rok:
1. Priorytetowe znaczenie „twardego bezpieczeństwa” w regionie;
2. Strategiczne znaczenie partnerstwa z USA i NATO;
3. Strategiczne znaczenie Unii Europejskiej;
4. Radykalny sprzeciw wobec „Unii dwóch prędkości”;
5. Otwarcie na współpracę z Niemcami pod warunkiem wycofania się z Nord Stream 2;
6. Sprzeciw wobec wiązania kwestii funduszy strukturalnych z tematem praworządności – w zamian obstawanie przy pierwotnej formule uzależniającej fundusze od poziomu rozwoju;
7. Strategiczne znaczenie Trójmorza jako projektu infrastrukturalnego;
8. Gotowość do dialogu w kwestiach historycznych z Ukrainą;
9. Gotowość do dialogu w dziedzinie infrastruktury z Białorusią.

Lider regionu

Głównym celem polskiej polityki zagranicznej w 2018 roku, prócz oczywiście zapewnienia bezpieczeństwa krajowi, zdaniem ministra Czaputowicza, powinno stać się umocnienie Polski jako lidera regionu. W tym zakresie szef polskiej dyplomacji dokonał pewnej modyfikacji „doktryny Giedroycia”, w myśl której niepodległość naszych wschodnich sąsiadów jest kluczem do niepodległości Polski. W tej konfiguracji rolą Polski jest wspieranie proeuropejskich aspiracji naszych wschodnich sąsiadów (w domyśle zwłaszcza Ukrainy), ale przede wszystkim z pozycji lidera regionalnego.

Stanowi to kontynuację myślenia o Polsce w kategoriach „adwokata Europy Wschodniej w UE”, co samo w sobie nie jest złe, lecz coraz częściej napotyka opór ze strony przewidywanych beneficjentów naszej adwokatury, którzy dostrzegają w niej przede wszystkim paternalizm.

Błędnym byłoby jednak stwierdzenie, że Europa Wschodnia zajęła ważne miejsce w exposé ministra. Polska polityka wschodnia omówiona została dopiero w 50 minucie, a więc pod koniec wystąpienia, a samo exposé miało zdecydowanie „regionalno-zachodni” charakter.

W kwestii priorytetów regionalnych w oczy rzucało się bardzo mocne podkreślenie twardego (militarnego) bezpieczeństwa, opartego o wzmocnienie NATO i amerykańskiej obecności w regionie. Jednocześnie minister Czaputowicz wyartykułował niezwykle ważną deklarację o tym, że Polska stała się dostarczycielem, a nie odbiorcą bezpieczeństwa w regionie. Deklaracja ta jest sygnałem dla zagranicy, że Polska zamierza zwiększyć swoje regionalne znaczenie i jest gotowa ponieść tego koszty, w postaci na przykład zwiększenia militarnego zaangażowania w misje natowskie. Już kilka dni później przypuszczenia te zostały potwierdzone przez ministra obrony Mariusza Błaszczaka, który zapowiedział zwiększenie liczebności polskiego kontyngentu w Afganistanie o 50 żołnierzy.

Polskiej aktywności militarnej za granicą poświęcono zresztą osobny fragment wystąpienia. Jednym z instrumentów zwiększania polskiego potencjału kreowania bezpieczeństwa regionalnego ma być format „Dziewiątki Bukaresztańskiej”, w której oprócz Polski uczestniczą państwa bałtyckie, kraje Grupy Wyszehradzkiej, Bułgaria i Rumunia, która ma odgrywać w polskiej polityce zagranicznej znaczenie szczególne.

Hamulcowy złej zmiany w UE

O Unii Europejskiej jako ważnym kierunku dla polityki zagranicznej wspomniano w drugiej kolejności (po współpracy militarnej w regionie), co spotkało się z okrzykami „Nareszcie!” ze strony opozycyjnych posłów. O UE minister Czaputowicz napomknął również na początku, mówiąc o głównych tezach polityki zagranicznej. Wówczas wspomniał o kryzysie panującym w łonie UE oraz o niedopuszczalnej dla Polski ingerencji Brukseli w wewnętrzne sprawy Polski. Dalsza część wystąpienia została utrzymana w podobnym tonie. Niedopuszczalny dla polskich władz jest przede wszystkim proponowany kierunek zmian w UE – Europa dwóch prędkości.

Obszerna część wystąpienia ministra Czaputowicza została poświęcona funduszom strukturalnym. Nie powinno to dziwić, jako że znajdujemy się w trakcie walki o niemałe środki, których największym beneficjentem w UE była jak dotychczas właśnie Polska. Minister przede wszystkim podkreślił swój sprzeciw wobec propozycji powiązania funduszy z przestrzeganiem „niejasno sprecyzowanych zasad praworządności” (co ponownie spotkało się z okrzykami ze strony opozycji).

Min. Czaputowicz podkreślił natomiast, że z polskiego punktu widzenia fundusze strukturalne są formą rekompensaty dla krajów gorzej rozwiniętych za otwarcie ich rynków na produkty z państw starej Unii, co zresztą już nie raz było podkreślane przez polską stronę.

Godnym uwagi jest stwierdzenie, że Polska jest gotowa na zwiększenie składki do wspólnego budżetu unijnego. Jest to ważny argument w dyskusji na temat podziału funduszy strukturalnych, zwłaszcza po wystąpieniu płatnika netto do budżetu, jakim była Wielka Brytania.

Na marginesie można dodać, że w swoim exposé minister po raz kolejny podkreślił sprzeciw wobec systemu kwotowego przy przyjmowaniu migrantów. Tak twarda retoryka raczej nie wzmocni naszej pozycji negocjacyjnej w sprawie podziału unijnego tortu.

Wektor zachodni

W kwestii relacji bilateralnych państwa starej Unii zostały wspomniane na samym początku. Najważniejsze miejsce zajęły Niemcy. Na uwagę zasługuje fakt, że Polska okazała się zajmować równie wysoką pozycję dla Niemiec, co podkreślone zostało przez ostatnie wizyty niemieckiego ministra spraw zagranicznych (Warszawa była drugim odwiedzonym przez niego miastem po Paryżu) i kanclerz Angeli Merkel. Niemcy zostały określone jako ważny partner w UE, a polsko-niemieckie partnerstwo jako element umacniania roli Polski w Europie.

Można odczytywać tę deklarację jako zaproszenie Niemiec do współpracy w sprzeciwie wobec planu Europy dwóch prędkości postulowanego przez Francję. Tym, co może stanąć na drodze polsko-niemieckiej współpracy może być natomiast wspomniane przez Czaputowicza, kwestia budowy gazociągu Nord Stream 2.

Być może dlatego minister jednym tchem wspomniał o reparacjach. Wskazywałoby to, że temat ten ma zostać powiązany z budową Nord Stream 2 i uruchomiony, jeśli Berlin nie zrezygnuje z projektu. W związku z tym można zaryzykować tezę, że to właśnie od ostatecznej decyzji dotyczącej Nord Stream 2 zależy, czy relacje polsko-niemieckie będą dobre, czy znajdą się w stanie kryzysu. Piłeczka została odbita na niemiecką stronę.

Wektor regionalny

Dużo miejsca minister Czaputowicz poświęcił priorytetom polityki regionalnej. Szczególne miejsce w tej kwestii zajęła Grupa Wyszehradzka. Zdaniem szefa polskiej dyplomacji państwa V4 cechuje zbieżność stanowisk w sprawach migracji i wizji UE. Czaputowicz wyraził wsparcie dla Węgier w ich sporze z Brukselą, co należy jednak odbierać jako nadzieję na wyrażenie podobnego wsparcia przez Budapeszt dla Warszawy w kluczowej dla nas kwestii art. 7 TFUE.

Istotną rolę w polityce regionalnej zajmować ma współpraca w formacie Trójmorza. Minister podkreślił, że inicjatywa ma na celu rozbudowę infrastruktury w regionie w celu likwidacji barier w handlu. Większe zaangażowanie MSZ w realizację tej prezydenckiej inicjatywy z pewnością pozytywnie by wpłynęło na jej realizację. Tym, co można odczytywać jako pewne novum, to stwierdzenie, że państwa skandynawskie są niejako dopełnieniem Trójmorza. Między wierszami należy odczytywać rolę realizacji Baltic Pipe w polskiej polityce zagranicznej. Można tylko mieć nadzieję, że współpraca ta nie ograniczy się jedynie do gazociągu, bo zbieżność stanowisk wobec polityki wschodniej czy percepcji zagrożenia między Polską a Szwecją i Danią daje szanse na owocną współpracę.

Polska polityka wschodnia…

… choć dosyć szczegółowo, to została opisana dopiero na szarym końcu expose. Jest to o tyle wymowne, że świadczy o odejściu od „polityki jagiellońskiej” przez obecne władze na rzecz silniejszego zaangażowania w Europie Środkowej i współpracy z Europą Zachodnią. Uwagę zwraca również fakt, że jako pierwsza została omówiona polityka w stosunku do Rosji, a nie Ukrainy.

Choć w tej części expose znalazły się odwołania do zagrożenia, jakie stanowi Rosja dla bezpieczeństwa regionalnego i konieczność zwrotu wraku TU-154, to nieoczekiwanie w wystąpieniu znalazło się również stwierdzenie o konieczności budowy pragmatycznych relacji. W kontekście ostatniego wydalenia rosyjskich dyplomatów można jednak dojść do wniosku, że resort nie ma zamiaru dokonywać prób resetu z Moskwą. Aresztowanie rosyjskiego szpiega w Ministerstwie Energii potwierdza tę konstatację.

W kwestii relacji z Ukrainą z ust szefa polskiej dyplomacji padło kilka standardowych twierdzeń o wsparciu integralności terytorialnej i solidarności z narodem ukraińskim walczącym o stabilność państwa (lecz nie z rosyjską agresją!). Minister podkreślił również znaczenie współpracy militarnej, energetycznej i konieczność rozbudowy infrastruktury. Zaskoczyć mógł brak jednoznacznego potępienia ukraińskiej polityki historycznej. Zamiast tego Czaputowicz podkreślił konieczność stworzenia wspólnej narracji historycznej. Może to być dobrym prognostykiem na przyszłość, wskazującym na to, że polska dyplomacja, bez względu na krajową dyskusję, poszukuje dróg porozumienia z Kijowem. Jednocześnie Czaputowicz podkreślił stanowczość Polski w kwestii zgody na ekshumacje Polaków poległych na terytorium obecnej Ukrainy.

Zaskoczyć mogło również podejście do kwestii Białorusi. W relacjach z Mińskiem Czaputowicz co prawda podkreślił znaczenie problemów politycznych, ale dużo większego znaczenia nadał współpracy w dziedzinie rozbudowy infrastruktury i małego ruchu granicznego. Nie można zatem wykluczyć, że MSZ będzie próbował podejmować jakieś formy dialogu z Mińskiem, które miałyby koncentrować się na osiąganiu wspólnych korzyści, bez wywierania presji na demokratyzację na Białorusi. Taką linię prowadzić zamierzał również resort pod wodzą ministra Waszczykowskiego, jednak bez powodzenia.

Na samym końcu expose znalazły się wzmianki o konieczności intensyfikacji handlu i rozwoju połączeń i infrastruktury z krajami azjatyckimi, głównie z Chinami. Rzutem na taśmę pojawiła się jeszcze współpraca z Izraelem i pozostałymi państwami.

Wbrew niektórym opiniom wystąpienie ministra Czaputowicza było pełne treści i określonej wizji regionu i Europy, jaką ma polskie ministerstwo, co obecni w Sejmie ambasadorzy innych państw z pewnością skrupulatnie odnotowali. Można mieć oczywiście zastrzeżenia do zdolności oratorskich szefa polskiej dyplomacji i do braku „skrzydlatych zdań”, co podkreślił w swojej krytyce dr Sibora. O wiele cenniejsze u dyplomaty od umiejętności wygłaszania bon motów jest jednak zdolność formułowania opinii w taki sposób, aby przekazać partnerom określony komunikat, który nie zawsze musi być przymilny. Pod tym względem wystąpienie ministra spełniło swoje zadanie.

Facebook Comments

***

Główne założenia polskiej polityki zagranicznej na 2018 rok:
1. Priorytetowe znaczenie „twardego bezpieczeństwa” w regionie;
2. Strategiczne znaczenie partnerstwa z USA i NATO;
3. Strategiczne znaczenie Unii Europejskiej;
4. Radykalny sprzeciw wobec „Unii dwóch prędkości”;
5. Otwarcie na współpracę z Niemcami pod warunkiem wycofania się z Nord Stream 2;
6. Sprzeciw wobec wiązania kwestii funduszy strukturalnych z tematem praworządności – w zamian obstawanie przy pierwotnej formule uzależniającej fundusze od poziomu rozwoju;
7. Strategiczne znaczenie Trójmorza jako projektu infrastrukturalnego;
8. Gotowość do dialogu w kwestiach historycznych z Ukrainą;
9. Gotowość do dialogu w dziedzinie infrastruktury z Białorusią.

Zdjęcie główne: Minister Jacek Czaputowicz; Autor: Tymon Markowski; Źródło: msz.gov.pl
  • livejournal
  • vkontakte
  • google+
  • pinterest
  • odnoklassniki
  • tumblr
Maciej Zaniewicz
Maciej Zaniewicz
Redaktor naczelny polskojęzycznej wersji Eastbook.eu

Absolwent stosunków międzynarodowych i rosjoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisze i czyta na temat Europy Wschodniej.

Kontakt:

ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY