Używamy ciasteczek do poprawnego wyświetlania tej strony. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.

Ok
Anna Bielecka

Kijowskie must see – mini przewodnik po Kijowie

Kijów to „miasto wieczne”. Tak o swoim mieście mówią kijowianie, stawiając je w jednym szeregu z nieśmiertelnym Rzymem i Konstantynopolem. W istocie mają rację, ponieważ ta naddnieprzańska metropolia została założona już w V wieku. Dzięki temu miasto skupia liczne pamiątki kultury, ale nie tylko. Oprócz swojej historycznej roli „matki miast ruskich” oferuje wiele rozrywek.
Co więc KONIECZNIE trzeba zobaczyć?

1. MAJDAN

Maidan Nezalezhnosti znany przede wszystkim z medialnych doniesień o Pomarańczowej Rewolucji, a następnie Rewolucji Godności to centralny plac Kijowa. Tu bije serce miasta podczas świąt i wydarzeń politycznych. Przez Majdan biegnie jedna z najbardziej znanych kijowskich ulic – Khreshchatyk. Koniecznie trzeba tu wpaść w sobotni wieczór, gdy ulica jest zamknięta dla ruchu samochodowego, a swoje koncerty i pokazy rozpoczynają rozmaici uliczni artyści. W ciągu dnia warto dać się ponieść nogom przez przylegające do Majdanu uliczki pełne przepięknych, malowniczych, często ciekawie zdobionych kamienic. Zajrzyjcie na ulicę Arhitektora Horodetskoho i kończący ją Skwer Ivana Franka – zatrzęsienie wspaniałych budynków.

 

Dzisiejszy Majdan piastuje pamięć „Niebiańskiej sotni” – ofiar Rewolucji Godności poległych podczas najkrwawszych starć protestujących z oddziałami Berkutu. Swoistą ścieżką pamięci na cześć tych osób jest ulica Instytucka, obecnie przemianowana właśnie na ulicę Bohaterów Niebiańskiej Sotni. Dla kijowian to miejsce zadumy i zwolnienia kroku, nawet gdy mkną do pracy z teczką w dłoni.

 

JAK TRAFIĆ?
❶ metro Maidan Nezalezhnosti – wychodzimy bezpośrednio na Majdan (4 UAH – koszt żetonu na przejazd metrem)
❷ metro Khreshchatyk – wychodzimy na ul. Instytutską/Heroiv Nebyanskoi Sotni, na Majdan schodzimy tą ulicą w dół (4 UAH)

 

2. LAVRA PECHERSKA

Jeśli chcesz ujrzeć oszałamiający spektakl migocących w słońcu złotych kopuł – musisz tu przyjechać! Lavra to monastyr należący do Patriarchatu Moskiewskiego (funkcjonuje jeszcze kijowski), krzewiciel wiary prawosławnej, w którym żyją zakonnicy. Pielęgnują oni własne sady, produkują aromatyczne miody i świeczki z pszczelego wosku zapalane następnie przez wiernych w cerkwiach Lavry w intencji swoich bliskich. Oczywiście króluje tu bizantyjski przepych.

 

 

W świątyniach Lavry usłyszysz hipnotyzujące, przenikające śpiewy cerkiewne. Magnetyzują one szczególnie tych, którzy z ceremoniałem prawosławnym mają do czynienia rzadko lub po raz pierwszy. I wcale nie trzeba być „wierzącym”, by te dźwięki przeniosły nas w nieco inny wymiar. Co ciekawe, ich forma i tekst pozostały niezmienione od wieków – śpiewy odbywają się w języku starocerkiewnym, w pewnej mierze niezrozumiałym dla wiernych.

 

Ogromnym zainteresowaniem cieszą się także należące do kompleksu pechery (pieczary) – wydrążone w skale jaskinie. Idąc w magicznym półmroku serpentyną wąskich korytarzy mijamy przeszklone trumny z ciałami świętych i znakomitych dostojników klasztornych. Spoczywa tu m.in. Nestor, kronikarz, którego może jeszcze kojarzycie z lekcji historii. Wchodząc do katakumb warto wziąć bezpłatną świeczkę (z pszczelego wosku z klasztornego sadu), by rozświetlić mrok i dostrzec w niektórych z trumien zasuszone, czarne dłonie wystające spod bogato zdobionych sutann. Niektóre ciała pochodzą aż z XI wieku.

 

Wskazówka dla kobiet: by wejść do pieczar czy świątyń i uniknąć karcących spojrzeń i uwag zakonników dobrze jest mieć na sobie długą spódnicę, nieodsłonięte ramiona, a głowę okrytą chustą. W przypadku braku tych „rekwizytów”, powinnyście je znaleźć przy wejściu do pieczar i niektórych cerkwi – są ogólnodostępne dla zapominalskich.

 

Wstęp do pieczar jest bezpłatny, o ile nie wybieramy wycieczki z przewodnikiem (50 UAH).

 

Na terenie Lavry góruje dzwonnica, będąca jedną z widokówek Kijowa. Zdecydowanie warto dopłacić kilka złotych i wspiąć się schodami na szczyt, by zobaczyć panoramę miasta, widok na Dniepr i resztę złocistych kopuł. Nie mówcie tylko paniom w kasach, że chcecie bilet na „wieżę”, obrażą się i powiedzą, że żadnej wieży tu nie ma. To dzwonnica.

 

Ciekawostka – w bramie wejściowej do Lavry nagrywano słynną scenę „Ogniem i mieczem”, podczas której Kozacy piszą list do Jaremy.

 

CENNIK

 

Kasa (biały kontener) znajduje się przed wejściem do kompleksu. Zanim jednak kupisz bilet, przejdź przez główne wejście. Jeśli swobodnie przejdziesz, oznacza to, że udało Ci się trafić na dzień, kiedy wstęp jest bezpłatny, przynajmniej do większości budynków. Lavrę warto odwiedzić szczególnie, gdy kartka w kalendarzu wskazuje jakieś prawosławne święto. Wtedy też bezpłatnie otwiera swoje podwoje.

 

Wejście do pieczar (bez przewodnika) – darmo.

 

Wejście na dzwonnicę – normalny 35 UAH, ulgowy 15 UAH, (dzwonnica pracuje do g. 17, Lavra dłużej).

 

Wejście do kompleksu Lavry (gdy nie przejdziesz swobodnie przez główne wejście):
1. Na teren kompleksu (bez możliwości oglądania wystaw muzealnych) – 15 UAH
2. Na teren kompleksu z możliwością oglądania wystaw muzealnych
dorośli – 50 UAH
uczniowie i studenci – 25 UAH

 

JAK TRAFIĆ?

 

❶ z Majdanu:
autobus 24 – przystanek znajduje się na ul. Hrushevskoho 1/2, tuż za Hotelem Dnipro (3 UAH)
na piechotę – od ul. Hrushevskoho cały czas prosto w górę (3 km)

 

❷ ze stacji metra Arsenalna:
autobus 24 i 38 – przystanek znajduje się po drugiej stronie ulicy naprzeciwko metra Arsenalna (3 UAH)
na piechotę – wychodząc z metra skręć w lewo i cały czas idź prosto, najpierw ul. Mazepy, następnie Lavrską (1,7 km)

 

Stacja Arsenalna to najgłębsza stacja metra na świecie – 105,5 m pod powierzchnią ziemi. Generalnie kijowskie metro jest głębokie i żeby wydostać się na powierzchnię zajmuje to czasem 10-15 minut – szczególnie dokuczliwe w drodze do pracy. Chociaż głębokość stacji wynika głównie z idei wykorzystania ich jako schrony przeciwatomowe, to Arsenalną wybudowano tak głównie ze względu na wysoką skarpę Dniepru. Nowsze stacje nie są usytuowane aż tak nisko. Dla porównania najgłębsza polska stacja metra to Nowy-Świat – Uniwersytet i sięga 23 m w głąb.

 

3. ANDRIYVSKIJ UZVIZ

Tak! To jedna z tych typowych dla każdej ze stolic turystycznych uliczek, ściąga lokalnych artystów i sprzedawców, każdemu coś oferując. Miłośnicy architektury mogą podziwiać XIX-wieczne malownicze kamieniczki, kolekcjonerzy pamiątek wybierać od pięknego rękodzieła po kiczowate upominki, mole książkowe odwiedzić Muzeum Bułhakova, zaś ciekawscy historii i antyków zajrzeć do Muzeum Jednej Ulicy. Każdy za to musi zatrzymać wzrok na przepięknej, górującej na prawym brzegu miasta cerkwi svyatoho Andriya. Jest to absolutnie architektoniczna perełka.

 

 

 

Warto na krótko zboczyć z głównego szlaku Andriyvskoho Uzvizu i choć trochę poczuć się dzieckiem na Peizhazhnej Alei. To kolorowa alejka z placami zabaw pełna bajkowych postaci. Do gustu powinna przypaść nie tylko maluchom (jeśli z nimi podróżujecie) i wiecznym dzieciom (bo może do nich należycie ☺), ponieważ można tu jeszcze zrobić świetne zdjęcia, szczególnie z mozaikowymi kotami – kociarze na pewno się odnajdą. Swoją drogą, mozaikowe kafelki z których wykonano te atrakcje są takie „wschodnie” – to pozostałość mody jeszcze z czasów radzieckich. Część elewacji niektórych bloków, zabudowy balkonów, ściany na dworcach (pamiętam tę ogrooomną mozaikę w białoruskim Brześciu!) czy właśnie elementy placów zabaw. Na Peizhazhną warto zajrzeć chociażby jeszcze ze względu na kilka zgrabnych kamieniczek. Najlepiej w słoneczny dzień!

 

 

Kijów jest pełen kontrastów. Również pod względem zabudowy. Sowieckie chruszczowki (to te bloki-straszydła, rozpowszechnione w krajach byłego ZSRR), blokowiska okresu transformacji (o, tu dopiero „blok” nabiera rozmiarów – jak nasze tylko 3x szersze, 2x wyższe), jednorodzinne domki z wieżyczkami (niekiedy w cygańskim stylu) i nowoczesne apartamentowce w stylu baroku bizantyjskiego (sic!) często zwieńczone koroną, kulą, igłą czy czymkolwiek, co architekt wymyśli. Zupełnie jakby rywalizowano o tytuł najdziwniejszego budynku. Albo najbardziej kiczowatego ☺

 

 

 

JAK TRAFIĆ?

 

❶ ze stacji metra Poshtova Ploshcha wjeżdżamy na górę Funikulorem – górską kolejką torową (za niecałą złotówkę, 3 UAH) (4 UAH – koszt żetonu na przejazd metrem)
Funikulor to kolejna atrakcja, dlatego warto skorzystać z tej opcji. Jeśli jedziecie w górę, koniecznie wsiądźcie do ostatniego wagonu, żeby mieć widok na panoramę Dniepru.

 

❷ z Mykhailivskoj Ploshchy, czyli placu, na którym znajduje się Mykhailivskij Sobor
❸ ze stacji metra Kontraktova Ploscha (od wyjścia z metra kierujcie się w lewo)

 

Następne 3 pozycje wyznaczają historyczne centrum Kijowa.

 

4. MYKHAILIVSKIJ SOBOR

To obowiązkowy punkt każdej mojej wizyty w Kijowie, od dziecka zachwycam się tym soborem „o złotych kopułach” jak jest nazywany. I wcale nie trzeba być pasjonatem wycieczek szlakiem świątyń, by Mykhailivskij po prostu oczarował. Jak wiele innych prawosławnych obiektów został zburzony przez władze radzieckie, by w rekordowym tempie zostać odbudowanym w 2000 roku i fascynować lazurowym odcieniem fasady i złotymi kopułami.

 

JAK TRAFIĆ?

 

❶ z Majdanu przejść ulicą Mykhailivską

 

5. SOFIJSKI SOBOR

Naprzeciwko Mykhailivskoho Soboru lśni Sofija, czyli Sobór Mądrości Bożej. Polecam stanąć przy pomniku Chmielnickiego – gdy spojrzeć w jedną stronę, złoci się Mykhailivskij, w drugą – właśnie Sofija. Prawie jakby się przenieść do Bizancjum.

 

Unikat na skalę światową. Gdy wybudowano ją w XI wieku, Kijów został okrzyknięty „drugim Jeruzalem”. Aż do najazdu mongolskiego serce dawnej Rusi, zarówno pod względem religijnym jak i politycznym. Tu też na sofijskiej dzwonnicy jedną z akcji przeprowadzał FEMEN.

 

 

JAK TRAFIĆ?

 

❶ z Majdanu przejść ulicą Sofiivską

 

6. ZOLOTI VOROTA

Czyli Złota Brama. Niegdyś brama wjazdowa do miasta. Ponoć to na niej Chrobry wyszczerbił swój miecz. Obecny wygląd raczej niewiele ma wspólnego z historyczną budowlą, ale część ruin zachowała się do dziś. W okolicy wiele uroczych kamienic, a w razie potrzeby Ambasada RP i jej Wydział Konsularny.

 

 

JAK TRAFIĆ?

 

❶ stacja metra Zoloti Vorota

 

Wychodzisz, i masz. Co do stacji Zoloti Vorota – o gustach się nie dyskutuje, ale mówią, że to najładniejsza stacja kijowskiego metropolitenu. Jej design nawiązuje do świątyń Rusi Kijowskiej. Warto!

 

7. BATKIVSHCHYNA MATY

Pomnik komunizmu jak z komiksu. Przytłaczająca potęga w postaci rzeźby Matki-Ojczyzny na pamiątkę Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Imponujące wrażenie, ogromny monument. Kijowianie powtarzają anegdotę, jakoby ekipa turystów przyjechała w te miejsce, po czym szybko uciekła przerażona kolosem. Od niedawna istnieje możliwość wjazdu na miecz trzymany przez Babę, jak okrzyknęli pomnik miejscowi, polecamy szczególnie chcącym przezwyciężyć lęk wysokości ☺ Obok pobliskiej dzwonnicy Lavry to najwyższy punkt widokowy miasta. Roztacza się stąd piękna panorama na Dniepr i lewy brzeg, będący sypialnią Kijowa. Warto odwiedzić tutejsze Muzeum II Wojny Światowej – gwarantowany dreszczyk emocji. Tuż obok zastaniecie rosyjski sprzęt wojskowy (Grad, BDR, BMD) przechwycony na Donbasie – jeden z dowodów rosyjskiej obecności na wschodzie Ukrainy.

 

 

 

JAK TRAFIĆ?

 

❶ To tuż za Lavrą. Dojazd ten sam.

 

8. KRAINA CZEKOLADY – ROSHEN

Na osłodę zajrzyjcie do sklepu Petra Po(ROSHEN)ki, obecnego prezydenta Ukrainy, który choć biznes miał sprzedać, to nie sprzedał. Ponoć brakuje nabywcy na firmę, którą Poroshenko wycenił na 3 mld $. Nestle oferowało tylko 1 mld $. Pachnie graniem na zwłokę. Pomijając te niuanse, niektóre słodycze są naprawdę pyszne i znakomicie nadają się jako pamiątka z Ukrainy. Najciekawiej zaaranżowany (bo przecież pod turystów) jest Roshen przy Majdanie. Jeśli komuś posmakuje, Roshen wszedł na polski rynek.

 

 

JAK TRAFIĆ?

 

❶ Z Majdanu. Adres: Khreshchatyk 29/1

 

9. ARKA DRUZHBY NARODIV

Także kijowianie mają swoją sporną „tęczę”. Może nie kolorową, bo ze stali – tak jak stalowy jest uścisk ich wschodniego sąsiada. To Arka Przyjaźni Narodów. Narodów, ale dwóch konkretnych – ukraińskiego i rosyjskiego. Dziś kwestionowana, co widać po wykręconych napisach na pomniku przyjaźni.

 

Z tego miejsca roztacza się też całkiem przyjemna panorama miasta i Dniepru. Dla spragnionych większych emocji niż podziwianie złotych cerkiewek polecamy zjazd linowy przez Dniepr. Na drugi brzeg. Po takim zjeździe to już tylko rozłożyć się na plaży.

 

 

10. KIJOWSKIE WYSPY I PLAŻE

Bo w Dnieprze ludzie się kąpią. I owszem, są zapaleńcy, którzy ciepłe vyhidni, czyli dni wolne spędzają piknikując na plaży, a są i zagorzali przeciwnicy kąpieli nad Dnieprem. Przynajmniej w Kijowie. Oni wolą wyjechać za miasto, gdzie woda jest czystsza lub na któreś z pobliskich jezior. Albo nad Kijowskie „Morze” – ogromny zalew popularny wśród kitesurferów i amatorów żeglarstwa. My test kąpieli w Dnieprze przeszliśmy pomyślnie, woda wydaje się być czysta i jeszcze nigdy nie dostaliśmy żadnej alergii. Mimo niemal corocznych kąpieli po kilkanaście razy w sezonie. Kto nie ma ochoty wchodzić do wody, polecamy po prostu pochillować na plaży.

 

Wskazówka: na wielu plażach dostępne są przebieralnie

 

Gdzie na plażing?

 

1. Trukhaniv Ostrov

 

Wyspa Truhanowska. Można wybrać zjazd linowy (patrz punkt 9) lub mostem Pishokhidnym – dla pieszych. Na wyspie znajduje się Trukhanivska Sicz, zamieszkiwana przez kozaków. I faktycznie są tam panowie mający oseledec (kosmyk włosów) na czubku łysej głowy, z dorodnym wąsiwem, w szarawarach (kozackich spodniach) na nogach, ale raczej od święta. Na co dzień walczą na wschodzie Ukrainy w ramach ochotniczych batalionów. Nam udało się z nimi porozmawiać, gdy wrócili na kilka dni odpoczynku od wojny, by świętować Dzień Niepodległości Ukrainy. I żeby nie było tak jednoznacznie kozacko – niektórzy pozostali w mundurach. Żeby ich spotkać trzeba zapuścić się w samo serce wyspy.

 

 

2. stacja metra Hidropark – po wyjściu z metra skręć w prawo

 

To już inna wyspa. W sumie Kijów ma ich 54, większość z nich jest dzika, a żeby się na nie dostać, trzeba mieć własną motorówkę. A na tej są najfajniejsze kijowskie plaże. Kilka z nich jest strzeżonych, z ratownikami. Tutaj też jest multum barów, straganów i food trucków – nie zgłodniejecie.

 

A jeśli o głodzie mowa to naszą najukochańszą kijowską „stołówką” jest:

 

11. PUZATA CHATA

Po prostu tam idźcie i jedzcie! Omnomnom. Na wejściu bierzecie tackę i idziecie z nią wzdłuż lad w formie szwedzkiego stołu wybierając to, na co macie ochotę. Nie ma opcji, by nie znaleźć czegoś dla siebie – są zupy, dania mięsne i wegetariańskie, na słodko. Zdecydowanie polecamy okroszkę, do tego pampuszki – lekko słodka chałka ze słoną, czosnkową polewą. Na drugim piętrze odkryjecie wybór ciast, kaw i alkoholi. Z ciast w Puzatej zachęcamy do spróbowania „narodowego” ciasta – medovika i jeszcze orzechowego. Smakoszy odsyłamy do postu o najsmaczniejszych potrawach kuchni ukraińskiej.

 

 

JAK TRAFIĆ?

 

Puzata Chata to sieciówka z kuchnią w ukraińskim wydaniu. Ceny konkurencyjne.

 

Oto kilka adresów:

 

❶ metro Kontraktova Ploshcha, ul. Kontraktova Ploshcha 2/1
❷ metro Maidan Nezalezhnosti, ul. Khreschatyk 15/4
❸ ul. Baseyna 1/2 (za budynkiem Roshenu przy Majdanie)

 

12. PIROGOVO

Nie ma to bynajmniej nic wspólnego z pierogami. To skansen na peryferiach Kijowa, ale warto! Bierzcie torbę piknikową i wygodne buty. Wyborne miejsce na odpoczynek czy wyjątkowe zdjęcia. Idealne na chłopomanię i jeśli najdzie ochota na wiejskie klimaty. Zobaczycie tu piękne, stare chaty zwiezione z różnych regionów Ukrainy, a także wiejskie domy urządzone zgodnie z modą z czasów komunizmu.

 

JAK TRAFIĆ?

 

❶ autobus nr 172
ze stacji metra: Druzhby Narodiv, Lybidska, Demiyivska, Holosiyivska, Vasylkivska, Vystavkovyi Centr, bezpośredni dojazd

 

❷ trolejbus nr 11
ze stacji metra: Vystavkovyi Centr, a następnie 7 min pieszo

 

13. WILLA JANUKOWYCZA

Dziś jako Muzeum Korupcji. Kiedyś obwarowane przez ochroniarzy, po ucieczce Janukowycza otwarte dla każdego i potraktowane jako własność państwowa. Ogromny kompleks z willą byłego prezydenta, pełen lasów, sztucznych jeziorek, z polem golfowym, saunami, domkami myśliwskimi, lotniskiem, zoo, statkiem pirackim jako salą balową. Dużo bogactwa, dużo kiczu. Pozazdrościć można tylko widoku na Morze Kijowskie. Złoty sedes w środku to mit, tak naprawdę był pozłacany.

 

Cena: 50 UAH

 

JAK TRAFIĆ?

 

To już poza Kijowem. Jeśli jesteście samochodem kierujcie się na podkijowskie miasto Wyszogród. Janukowyczowe Mezhyhirya leży w wiosce Nowi Petrivci. Można też dojechać busami.

 

❶ stacja metra Heroiv Dnipra
Po wyjściu z metra skręćcie w lewo. Wzdłuż ulicy Obolonskij Prospekt będą stały marszrutki i busy. Znajdźcie nr 792 lub 902 – najtaniej. Na miejsce dojedziecie w 20-30 minut.

 

❷ z Majdanu – ale nie polecamy
Biały busik, z którego pan z megafonem zachęca do wycieczki do Mezhyhirya. Drożej niż na własną rękę, a przede wszystkim jesteście uzależnieni od godziny powrotu busa. Na zwiedzanie wyznaczono 1,5 h – zdecydowanie za krótko. Minimum to 3 h.

 

Macie ochotę zobaczyć Kijów i poczuć atmosferę miasta? My wracamy tam możliwie najczęściej, to miasto które nigdy się nie nudzi. A może już tam byliście i podzielicie się wrażeniami?

 

Facebook Comments

***

Artykuł pierwotnie ukazał się na blogu https://podrozewnaturze.pl.

Autorem wszystkich zdjęć jest Anna Bielecka ©
  • livejournal
  • vkontakte
  • google+
  • pinterest
  • odnoklassniki
  • tumblr

Niebawem absolwentka Stosunków Międzynarodowych ze specjalizacją Dyplomacja Współczesna oraz Studiów Wschodnich na Uniwersytecie Warszawskim. W czasie wyborów - obserwatorka OBWE. Prowadzi bloga podróżniczego: petrykivka.pl. Pasjonatka pielmieni i etnicznego wzornictwa.

ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY