Używamy ciasteczek do poprawnego wyświetlania tej strony. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.

Ok
Sonia Auguścik

Kaukaz: Morze Kaspijskie czy węzeł kaspijski?

W dniach 19 i 20 lipca br. w Moskwie odbyło się spotkanie wiceministrów spraw zagranicznych państw basenu Morza Kaspijskiego. Jego uczestnicy tworzą tak zwaną „grupę roboczą” do spraw opracowania konwencji o statusie prawnym Morza Kaspijskiego. W opinii specjalistów, spotkanie nie wniosło nic nowego do wciąż nie rozwiązanego „węzła kaspijskiego”.

Wstęp

Status prawny Morza Kaspijskiego regulowały traktaty zawarte między ZSRR i Iranem z 1921 i 1940 roku. Problem pojawił się po rozpadzie ZSRR, gdy w regionie kaspijskim pojawiły się nowo powstałe państwa z dostępem do morza: Azerbejdżan, Kazachstan i Turkmenistan. Rozmowy dotyczące uregulowania statusu Morza Kaspijskiego (toczące się między Rosją, Azerbejdżanem, Kazachstanem, Turkmenistanem i Iranem) trwają już ponad dwadzieścia lat.

Morze Kaspijskie, autor: eutrophication&hypoxia, źródło: flickr.com

Dotychczas nie udało się doprowadzić do żadnego konsensusu. Od wyników negocjacji zależy potencjał gospodarczy państw, a także ich znaczenie na arenie międzynarodowej. W efekcie każdy kraj ma swój pomysł na przeprowadzenie linii podziału dna, a tym samym zasobów energetycznych znajdujących się w jego dnie. Biorąc pod uwagę odmienność interesów państw nadbrzeżnych, status Morza Kaspijskiego stanowi skomplikowany problem geopolityczny i prawny.

Optymistyczne prognozy

Przed rozpoczęciem obrad Ambasador Federacji Rosyjskiej w Azerbejdżanie, Władimir Dorochin mówił [ru]: „Morze Kaspijskie powinno łączyć, a nie dzielić przykaspijskie państwa”. Wiceminister Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu, Halaf Halafow, optymistycznie relacjonował z Moskwy [ru], że nic nie stoi na przeszkodzie, by podpisać konwencję. Halafow dodał: „wszystkie strony, niemal bez wyjątku, mają wolę i chęć przyspieszyć pracę nad zgodną konwencją”. Można przypuszczać, że Halafow ma na myśli zgodność państw tak zwanej „koalicji kaspijskiej” (Rosja, Azerbejdżan, Kazachstan) wobec aż dwóch wyjątków: sprzeciwiającego się Iranu oraz wciąż niezdecydowanego Turkmenistanu.

Koalicja kaspijska”

Zainteresowanie potencjalnych inwestorów kaspijską ropą skłoniło niektóre państwa do zawarcia kompromisów. Rosja, Azerbejdżan i Kazachstan podpisały porozumienia dotyczące podziału północnej części morza. Kraje te, tworząc „koalicję kaspijską”, opowiadają się za podziałem spornego akwenu według linii środka. Oznacza to, że granica na dnie będzie przebiegła tak jak na lądzie, w równym oddaleniu od terytoriów przybrzeżnych krajów. Projekt ten przewiduje, że Kazachstan otrzymałby blisko 30% udziału, Rosja, Azerbejdżan i Turkmenistan blisko 19%, a Iran 14%. Dla krajów „koalicji kaspijskiej” jest to terytorialnie najkorzystniejsze rozwiązanie.

Bilans zysków i strat

Wypowiedzi ambasadora Rosji w Azerbejdżanie oraz wiceministra spraw zagranicznych Azerbejdżanu świadczą o tym, że państwom zależy na wyprofilowaniu (i wypromowaniu) porozumienia, jako pokojowego dążenia do jak najszybszego rozwiązania problemu kaspijskiego. Dzięki temu chcą zyskać legitymizację dla swoich działań na arenie międzynarodowej.

Każdy z krajów koalicji ma inne interesy wynikające z tego porozumienia. W przypadku Rosji, batalia o zasoby Morza Kaspijskiego, to przede wszystkim walka o utrzymanie wpływów na terenie Kaukazu i krajów Azji Centralnej, a także utrzymanie swojego międzynarodowego statusu dostawcy zasobów energetycznych.

Kazachstan posiada największe zasoby ropy naftowej w regionie. Astana koncentruje się przede wszystkim na eksporcie ropy, w czym jego głównym partnerem jest Rosja. Oba państwa w kwestii polityki energetycznej ściśle ze sobą współpracują. Obecnie około 75% kazachskiej ropy transportowane jest przez terytorium Rosji. Koalicja państw umożliwia zaciśnięcie stosunków rosyjsko-kazachskich. Pozwala to Kremlowi na kontrolę kazachskiej ropy, a Kazachstanowi umożliwia korzystanie z rosyjskich rurociągów i eksport ropy na Zachód (do Europy) i na północ Rosji.

Dla Azerbejdżanu koalicja jest bronią w walce ze swoimi głównymi konkurentami. Baku zyskało wparcie w konflikcie azersko-irańskim (m. in.: w kwestii podziału Morza Kaspijskiego) i azersko-turkmeńskim (nieuregulowana granica podziału sektorów narodowych Morza).

Głowy państw - uczestnicy trzeciego szczytu kaspijskiego, źródło: kremlin.ru

Głowy państw - uczestnicy trzeciego szczytu kaspijskiego, źródło: kremlin.ru

Iran po drugiej stronie barykady

Dla Iranu złoża kaspijskie stanowią jedynie dodatek do głównych źródeł pozyskiwania energii. Teheran traktuje Morze Kaspijskie jako rezerwę dla wyczerpujących się zasobów Zatoki Perskiej. Teheran jest zagorzałym przeciwnikiem propozycji „koalicji kaspijskiej”. Iran zaproponował podzielenie morza na równe części (czyli z każdej strony po 20%). W takim przypadku jedna trzecia aktualnych wpływów Azerbejdżanu przeszłaby pod jurysdykcję Iranu, na co Baku nie zgodzi się pod żadnym warunkiem. Jak na razie Iran jest jedynym zadeklarowanym przeciwnikiem propozycji państw koalicji. Możemy przypuszczać, że w opinii Wiceministra Spraw Zagranicznych Azerbejdżanu to Iran jest tym państwem, który uniemożliwia podpisanie konwencji. „Koalicja kaspijska” wydaje się na tyle silna, że Teheran pozostaje w mniejszości. Dlatego też decydujący głos w tej sprawie może mieć, nie formułujący ostatecznego stanowiska Turkmenistan.

Stanowisko Turkmenistanu

W wywiadzie dla newz.az [en], Rustam Mammadow, azerbejdżański historyk i prawnik, sceptycznie komentuje spotkanie grupy roboczej, której deklaracje często nie zamieniały się w czyny. Jego zdaniem, po spotkaniu grupy roboczej nie należy spodziewać się żadnych nowych ustaleń. Mammadow zwraca uwagę na szczególną pozycję Turkmenistanu w negocjacjach. Komentator nie ignoruje jednak trwających rozmów.Jeżeli aktualny bieg wydarzeń rzeczywiście się zmienia, to również zmieni się sytuacja wokół Morza Kaspijskiego”.W opinii Mammadowa, przy aktualnym układzie sił w regionie kaspijskim, najwięcej może zależeć od taktyki powziętej przez Turkmenistan. Aszchabad musi podjąć decyzję, czy opowiedzieć się za trójką Rosja-Azerbejdżan-Kazachstan, czy za Iranem. Mammadow twierdzi, że Turkmenistan stopniowo chyli się ku opcji „post-sowieckiej trójki”. Przy takim układzie sił, Iran będzie w mniejszości, a więc w grę wchodzi powrót do sowieckiego modelu podziału dna.

Podczas trzeciego szczytu kaspijskiego, źródło: kremlin.ru

Turkmenistan nie wykorzystuje swoich zasobów ropy. By je w pełni wykorzystać potrzebuje międzypaństwowych uzgodnień i otwartości rynku na inwestycje międzynarodowe. Przyłączenie się do koalicji krajów byłego ZSRR byłoby szansą na wykorzystanie potencjału energetycznego. Turkmenistan waha się, obawiając się uzależnienia od Rosji. Kolejnym problemem są stosunki azersko-turkmeńskie. Dotychczas nie rozstrzygnięto kwestii linii środkowej, wzdłuż której będzie wytyczana granica sektorów narodowych Azerbejdżanu i Turkmenistanu. Może być to kłopotliwą kwestią, która będzie blokowała podpisanie uzgodnienia w sprawie podzielenia Morza Kaspijskiego.

Zakończenie
Powściągliwy w swoim komentarzu [ru] jest azerbejdżański politolog Tofig Abbasow Jego zdaniem: „ani spotkania grup roboczych, ani przyszły szczyt państw Morza Kaspijskiego nie doprowadzą do przełomu w rozwiązaniu głównego problemu – statusu Morza Kaspijskiego”. Aktualna sytuacja polityczna nie wskazuje na to, by cokolwiek w kwestii nieuregulowanego statusu prawnego Morza Kaspijskiego miałoby się zmienić: zarówno na spotkaniach grupy roboczej, jak i na przyszłym szczycie prezydentów państw nadbrzeżnych.

Sonia Auguścik

Autorka: Sonia Auguścik
Sonia Auguścik urodziła się zaledwie kilka miesięcy przed upadkiem ZSRR. Pochodzi z Górnego Śląska, ale polubiła Warszawę. Jest studentka Kolegium Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego, w ramach których studiuje prawo i etnologię. Nie lubi za dużo pisać o sobie.
Redakcja:PL 

 

Facebook Comments
  • livejournal
  • vkontakte
  • google+
  • pinterest
  • odnoklassniki
  • tumblr

Sonia Auguścik urodziła się zaledwie kilka miesięcy przed upadkiem ZSRR. Pochodzi z Górnego Śląska, ale polubiła Warszawę. Jest studentka Kolegium Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego, w ramach których studiuje prawo i etnologię. Nie lubi za dużo pisać o sobie.

ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY