Sireti, 5 marca
W sobotę odwiedziliśmy Sireti, kilkutysięczne miasteczko oddalone od Kiszyniowa o 20 km. Mieszkańcy brali udział w Małej Akademii Rozwoju Lokalnego. Podczas wizyty zwiedziliśmy m.in. lokalne muzeum, w którym czekało na nas wiele historycznych niespodzianek: zdjęcie oficera carskiej armii zrobione na początku XX wieku w Warszawie przy ul. Żelaznej, spis bohaterów wojen XX wieku – tych, którzy zginęli w armii rumuńskiej i walczącej z nią Armii Czerwonej, księgi parafialne z drugiej połowy XIX wieku pisane po rumuńsku, ale cyrylicą i trójkolorowa flaga, z którą mieszkańcy wsi protestowali pod koniec lat 80-tych XX wieku.

Jeden z mieszkańców Sireti, który wraz z Armią Carską trafił do Warszawy i w zakładzie fotograficznym „Iwanow” przy ul. Żelaznej poprosił o fotografię.

Tablica przedstawia lokalnych bohaterów, mieszkańców Sireti, którzy brali udział w wojnach i konfliktach XX wieku.

Mapa Rumunii sprzed II wojny światowej z podręcznika do historii z okresu międzywojnia.

Księga parafialna z 1865 roku spisana cyrylicą w języku rumuńskim.

Nauczyciel historii i opiekun muzeum prezentuje flagę, którą mieszkańcy Sireti nieśli do Kiszyniowa na manifestacje niepodległościowe pod koniec lat 80-tych XX w.
Zubresti, 10 marca
Zubresti to kolejna miejscowość, która uczestniczyła w warsztatach Małej Akademii Rozwoju Lokalnego. Właśnie na warsztatach powstał pomysł i plan stworzenia Centrum dla Osób Starszych „Amici pentru Bunici” (Przyjaciele dla Babć). My dokupiliśmy projektor, ekran oraz kilka mebli – wszystko za ok. 500 EUR. Odwiedziliśmy Centrum, które raptem w styczniu rozpoczęło swoją działalność. Byliśmy też w odwiedzinach u Bunica Olea, która w czerwcu skończy 100 lat. Jej dom to prawdziwe muzeum historii mołdawskich wsi.

Tradycyjnie w Mołdawii gości wita się chlebem, solą i domowym winem. „Chleb i wino nigdy nikomu nie zaszkodziły” – mówi się w Mołdawii.

Przed domem kultury zebrali się wolontariusze oraz panie, które regularnie odwiedzają Centrum.

Podczas spotkania gospodarze prezentowali tradycyjne stroje noszone od wieków w okolicach Zubresti.

A to Bunici – seniorki Zubresti, dla których stworzono Centrum.

Bunica Olea urodziła się w czerwcu 1916 roku. Dom zbudowała wspólnie z mężem na początku lat 30-tych z gliny. Mieszka w nim do dziś.

Zdjęcia córki i syna oraz haftowane poduszki. Bunica Olea mieszka w żywym muzeum etnograficznym.

Tu na zdjęciu z mężem.

W rogu każdej izby znajduje się ikona.

Dom Olei zbudowany został z gliny.
Tîrnova, 14 marca
220 km na północ od Kiszyniowa, w okolicach Edinet, leży wioska Tîrnova. W pierwszej połowie XIX wieku przybyło tam kilka polskich rodzin. Po powstaniu styczniowym przyjechało 50 kolejnych. W wiosce do dzisiaj są dwa cmentarze – jeden mołdawski i drugi „ruski”, zwany dawniej cmentarzem „Lachów”. Święta Bożego Narodzenia obchodzi się zgodnie z zachodnim kalendarzem 25 grudnia. We wsi niedawno powstało Stowarzyszenie Polaków. Wszystko z inicjatywy Valeriu, którego babcia, umierając, prosiła by pamiętał, że jego przodkowie przybyli tu 150 lat temu nazywając siebie polskimi szlachcicami.

W sobotę Tîrnovę odwiedził polski konsul. Były oficjalne przemówienia i występy artystyczne, z polskimi i mołdawskimi akcentami w tle.

W spotkaniu uczestniczyło prawie 200 osób. Wielu z nich pamięta, jak ich rodzice i dziadkowie rozmawiali i modlili się w języku polskim.

Ten cmentarz lokalni mieszkańcy nazywają „ruskim”, albo „cmentarzem Lachów”. Nagrobki pochodzą z XIX wieku. Butelka dobrego mołdawskiego wina dla osoby, która przeczyta, co jest tu napisane…

Cmentarz podzielony jest na trzy części. Zachowały się nagrobki z XIX i drugiej połowy XX wieku. Brakuje tych z czasów po Rewolucji październikowej i II wojny światowej. Jest tylko puste pole w miejscu, gdzie masowo grzebano zmarłych. „Dokładnie widać, jaka jest nasza historia. XX wiek przeryty jest pustką” – słyszę.