Używamy ciasteczek do poprawnego wyświetlania tej strony. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.

Ok

Open Data Hackathon 2014: Czy haker to lepszy obywatel? Wywiad z Glebem Kanunnikau

Gleb Kanunnikau w rozmowie z Eastbook.eu. Rozmawiamy o hakerach, hackathonach, technologii i aktywności społecznej w sieci. Czy haker to lepszy obywatel? Czy Białoruś to Mekka innowacji społecznych?

Gleb Kanunnikau: designer interfejsów www. Wcześniej pracował w marketingu/CRM i edukacji. Pracował dla Philips Electronics, tworzył rozwiązania online dla grupy the Economist i innych mediów. Mówi biegle w pięciu językach. Uczestniczy w „hackerspace community”, organizowane przez społeczne hackathony dla deweloperów stron www oraz otwartych danych. Przeczytaj więcej na stronie Personal Democracy Forum.

Alexey Sidorenko: Witaj, Gleb. Wielkie dzięki za dołączenie do nas na Open Data Hackathon oraz Personal Democracy Forum w Warszawie w marcu, a także za dzisiejszy wywiad.

Gleb Kanunnikau: Dzięki za zaproszenie. Bardzo się cieszę – to świetna okazja, aby spotkać ludzi zainteresowanych stworzeniem czegoś nowego przy pomocy licznych narzędzi i otwartych danych.

O ideach i projektach

Możesz w paru słowach przedstawić naszym czytelnikom, czym się zajmujesz – wg mojej wiedzy Twoja działalność obejmuje technologie i aktywność społeczną. Opowiedz o swoich dotychczasowych, ważniejszych projektach.

Przez pewien czas byłem po prostu deweloperem i designerem, a aktualnie jestem członkiem grupy wolontariuszy tutaj, w Mińsku na Białorusi. Aktualnie próbujemy stwarzać prototypowe rozwiązania pomocne m.in. osobom niepełnosprawnym przy pomocy otwartych danych oraz infrastruktury i usług, które są jak najbardziej dostępne, ale nieużywane. Pracujemy także z dziennikarzami potrzebującymi wsparcia w korzystaniu z nowych technologii.

Parę przykładów: mamy projekt, który ma pomóc niedowidzącym i niewidzącym dzieciom i dorosłym w zdobywaniu informacji o kulturze – sztuce i architekturze – Białorusi poprzez stworzenie drukowanych w 3D makiet pomników i budynków – architektonicznego krajobrazu Białorusi. Zorganizowaliśmy też dla nich wycieczki do muzeów. Jak się okazało, to jeden z najlepszych sposobów, aby osoby mające problemy ze wzrokiem poznały architekturę kraju.

Kolejny projekt to stworzenie – całkiem od podstaw – mapy obiektów i środków transportu dostępnych dla takich osób. Jak się okazało, dotąd czegoś takiego w Białorusi nie mieliśmy. Korzystamy też z otwartych danych przy gromadzeniu informacji o sytuacjach kryzysowych, np. pożarach, i przestępczości – mapujemy je i pomagamy dziennikarzom w analizie tych danych i tworzeniu do nich odpowiedniej narracji. A wszystko po to, aby ludzie wiedzieli, co się dzieje w kraju, szczególnie teraz, gdy takie dany nie są już ukryte.

O wspólnocie i współpracy

Słyszałem też, ze jesteś współorganizatorem lokalnej inicjatywy „Hacker Space” w Mińsku. Co to za społeczność? Czym się zajmujecie?

To nazwa grupy osób po prostu realizujących coś wspólnie – zbieramy ludzi zainteresowanych nowymi technologiami i zrobieniem czegoś dobrego w swoim wolnym czasie i w ramach swojego hobby. Nie jestem organizatorem, raczej po prostu wspieram ludzi, którzy mają interesujące pomysły, jakie w ramach społeczności się pojawiają. Próbuję je zastosować w sposób praktyczny i dający wymierny efekt. Wspomniany przeze mnie projekt makiet drukowanych w 3D to jeden z nich. Okazało się, że idea, jaką podsunęli znajomi pracujący z osobami niewidomymi i niedowidzącymi, spotkała się wśród członków społeczności z pozytywnym odbiorem. Dlaczego nie wykorzystać do tego druku 3D? Dlaczego nie stworzyć np. całego modelu katedry, który dzieciak może wziąć do ręki i za pomocą dotyku zbadać wnętrze. A do tego można dodać dźwięk – melodię z danego wieku – aby wzmocnić doznanie i sam proces poznawczy.

To tylko jeden z przykładów na wspólną pracę ludzi korzystających z otwartych technologii. To było szalenie inspirujące – udało nam się jak dotąd „pokazać” architekturę ponad dwudziestu grupom dzieci. Bardzo im się to podobało, a twórcy z Hacker Space z kolei zobaczyli, jak bardzo użyteczne są ich umiejętności. Im więcej tego typu rzeczy możesz zrobić dla innych, pomóc, dzielić się swoja wiedzą i pracą – tym bardziej czujesz się zainspirowany do dalszych działań. To jest dla mnie ważne.

Znajdź nas na Twitterze: #ceehack14

O hackathonach

Opierając się na swoich doświadczeniach, powiedz proszę parę słów o warszawskim Hackathonie. Brałeś już udział w podobnej imprezie? Co sądzisz o formule – próbie stworzenia czegoś fajnego w – tylko – dwa dni? Spotkaliśmy się krytyką, że to za krótko, aby ukończyć jakikolwiek projekt. Jakie jest Twoje doświadczenie w tym zakresie?

Można dyskutować nad formatem, ale tak naprawdę wszystko zależy od ludzi – kto się pojawi na takim wydarzeniu. Rzecz najgorsza, jak może się przydarzyć na takiej imprezie, to gdy pojawiają się ludzie, którzy chcą za darmo wykorzystać cudze umiejętności bez dania czegoś od siebie. Jeśli tego problemu nie ma, dobrze przy tym spędzacie czas i uda się rozpocząć projekt, z którego inni skorzystają, to wszystko w porządku. W końcu zrobiliście coś fajnego w weekend zamiast spędzenia go bezproduktywnie ze znajomymi czy pijąc piwo.

Hackathony to świetne narzędzie do zmobilizowania i zgromadzenia ludzi, którzy w innych okolicznościach raczej by nie spotkali. Tu w Mińsku zorganizowaliśmy dotąd dwa takie hackathony. I stało się coś magicznego: udało się nam zebrać architektów, projektantów stron i aplikacji oraz działaczy społecznych, którzy razem stworzyli parę całkiem imponujących rzeczy. Na przykład: jeden z uczestników pojawił się z pomysłem zbudowania sonaru dla niewidomych osób – małego urządzenia do noszenia na piersi, z prostymi elementami mikroelektronicznymi – takiego wykrywacza mierzącego odległość za pomocą ultradźwięków, który by ostrzegał o przeszkodach na drodze. Jak się okazało, architekci mieli także niewidomych kolegów – od razu mieliśmy możliwość testowania takiego urządzenia przez konkretną osobę.

Innym przykładem byli dziennikarze posiadający konkretne dane do analizy, którzy potrzebowali pomocy programistów dostarczających technologicznego wsparcia. To właśnie wspomniany wcześniej projekt mapy kryzysowej Mińska, który powstał w ramach hackathonu. Tutaj idea przyszła ze strony dziennikarzy, a programiści ocenili to jako interesujące wyzwanie technologiczne – można spróbować mu sprostać w 48 godzin. Wiesz, jak to jest: dla kogoś, kto pracuje w biurowym boksie po 4-6 godzin – jak większość programistów – to szansa zrobienia czegoś ciekawego i eksperymentalnego, a w dodatku sprawiającego przyjemność. Wypróbowano parę technologii, jedna z nich okazał się ta właściwą i teraz projekt żyje, ludzie z niego korzystają. To dowód, że cała koncepcja hackathonu działa.

Podczas takiego wspólnego hakowanie dzieją się fajne i często nieoczekiwane rzeczy – jeden z dziennikarzy był też członkiem zespołu muzycznego, więc zdecydowaliśmy się ich zaprosić. Mieliśmy muzyczny przerywnik, a na koniec jeden z muzyków zaproponował, że skoro jest taka dobra atmosfera na hackathonie, to czemu nie stworzyć kolejnego nakierowanego na muzykę? Można wspólnie skonstruować całkiem nowy elektroniczny instrument – aplikację. I faktycznie to pomysł na jeden z naszych nadchodzących hackathonów.

O obywatelskości hackera

Inspirujące! To jeszcze jedno pytanie: jest takie powiedzenie, że hakerzy to lepsi obywatele. Zgadzasz się z nim?

Tu pewnie chodzi o ducha innowacyjności i eksperymentowania. Wiem, że to może nadużywane stwierdzenie, ale wciąż prawdą jest, że na każdy problem można spojrzeć pod różnymi kątami. Jeśli masz ramy czasowe, miejsce i grupę kreatywnych ludzi – jak na hackathonie – to jest to perfekcyjne środowisko dla tworzenia prototypów nowych rozwiązań dla wielu problemów.

W krajach należących niegdyś do Związku Radzieckiego – jakim jest Białoruś – ludzi często mają wrażenie, że nic tak naprawdę nie mogą zmienić i na prawie nic nie mają wpływu. W takiej sytuacji nie ma miejsca na innowacje ani przestrzeni do testowania. Tutaj właśnie hackathony i otwarte laboratoria pozwalają utalentowanym ludziom posmakować eksperymentowania.

Bardzo Ci dziękuję za rozmowę i do zobaczenia na Hackathonie oraz Personal Democracy Forum w marcu w Warszawie.

___________________________

Czytaj także:

Technologia i demokracja w Europie Wschodniej. Dołącz do nas w marcu 2014

Personal Democracy Forum 2014: Czas się obudzić?!

Bez Facebooka nie byłoby Euromajdanu

‘Change.org’ – najszybciej rozwijającą się platforma działań społecznych

“RosPravosudie.com” – otwierając informacje o systemie sądowym w Rosji

Facebook Comments
  • livejournal
  • vkontakte
  • google+
  • pinterest
  • odnoklassniki
  • tumblr
ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY