Używamy ciasteczek do poprawnego wyświetlania tej strony. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.

Ok
Krzysztof Nieczypor

Komisja Europejska przeciwna South Stream

Komisja Europejska uznała umowy dotyczące budowy gazociągu South Stream za niezgodne z unijnym prawem. Zdaniem Brukseli porozumienia podpisane przez Rosję z Serbią i sześcioma członkami UE nie spełniają podstawowych zasad europejskiego rynku gazu.

Gazociąg Południowy. Źródło: wikimedia.org

Gazociąg Południowy. Źródło: wikimedia.org


– Zawarte przez Rosję porozumienia z Serbią oraz Bułgarią, Węgrami, Grecją, Słowenią, Chorwacją i Austrią nie odzwierciedlają podstawowych zasad europejskiego rynku gazu – poinformowała w czwartek Marlene Holzner, rzeczniczka komisarza UE ds. energii Günthera Oettingera. Według rzeczniczki umowy łamią zasady zgodnie, z którymi jeden koncern nie może być zarówno dostawcą, jak i właścicielem gazociągu,  gazociąg może być dostępny dla więcej niż jednego dostawcy, a opłaty gazu mają być ustalane w przejrzysty sposób, jednakowy dla wszystkich użytkowników.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Wojciecha Jakóbika z Instytutu Jagiellońskiego:

Decyzja KE ws. South Stream została podjęta z trzech przyczyn. Po pierwsze, pozbawia ona Rosjan środku nacisku na kraje tranzytowe, takie jak Ukraina. South Stream miał je omijać i pozbawiać ważnego źródła dochodów w postaci taryf za przesył surowca. Decyzja KE odsuwa realizację inwestycji o co najmniej dwa lata, co już potwierdzają przedstawiciele Komisji.

Po drugie, KE stwarza warunki dla realizacji koncepcji Południowego Korytarza Gazowego. Podważając możliwość realizacji South Stream KE wysyła sygnał, że nadal istnieje miejsce dla dalszej rozbudowy infrastruktury doprowadzającej gaz spoza Rosji (przede wszystkim Azerbejdżanu, ale być może także z Turkmenistanu, a nawet Iranu i Iraku) dla europejskich klientów. Tym samym KE daje zielone światło dla nowych, mniejszych projektów uzupełniających lukę po Nabucco-West odrzuconym przez Azerbejdżan dysponujący złożami Szach Deniz II.

Po trzecie, Komisja Europejska wczorajszą decyzją pokazała stanowczą wolę egzekwowania prawa obowiązującego w ramach Europejskiej Wspólnoty Energetycznej, który dotyczy także kraje bałkańskie nienależące do Unii Europejskiej.

Krótkoterminową konsekwencją podjętej przez Komisję decyzji będzie opóźnienie realizacji rosyjskiej inwestycji (o co najmniej o dwa lata) i częściowe wypchnięcie Gazpromu z Bałkanów, a także wzmocnienie legitymacji prawa energetycznego UE. Długoterminowo należy spodziewać się ugody między Komisją a Moskwą analogicznie do porozumień zawartych w sprawie Nord Stream i OPAL na północy Europy. Bruksela daje jednak wyraźny sygnał, że nie zgadza się na dziką ekspansję Gazpromu na terenie znajdującym się pod jej jurysdykcją.

W kontekście aktualnych wydarzeń na Ukrainie Jakóbik dodaje:

Uderzenie w South Stream ma także znaczenie dla sytuacji na Ukrainie. Rosja traci argument w rozmowach z rządem ukraińskim, który obawiał się wycofania tranzytu przez terytorium kraju i straty zysków z tego tytułu. Rosjanie nie będą mogli już szantażować prezydenta Janukowycza, który w przyszłym tygodniu złoży wizytę w Moskwie. Nie zmienia to jednak faktu, że Moskwa ma wiele innych instrumentów nacisku na Kijów.

Źródło: rferl.org

 

  • livejournal
  • vkontakte
  • google+
  • pinterest
  • odnoklassniki
  • tumblr
1
Krzysztof Nieczypor
Krzysztof Nieczypor
Redaktor Eastbook.eu
ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY
Komentarze 1
Dodaj komentarz

  1. daborowski pisze:

    chcialbym spytać gdzie pojawiła się informacja, że opóźnienie wyniesie dwa lata? rzeczniczka Komisji stwierdziła wręcz, że KE nie ma możliwości zatrzymania inwestycji i problemy pojawią się dopiero na etapie rozpoczęcia użytkowania gazociagu.

    http://www.rferl.org/content/eu-renegotiate-south-stream/25191193.html