W obchodach 70. rocznicy Rzezi Wołyńskiej brał udział nie tylko Prezydent Komorowski. W łuckiej katedrze pod wezwaniem Apostołów Piotra i Pawła zgromadzili się też duchowni, przedstawiciele Rządu, krewni ofiar. Ale byli tam też harcerze, o których media nie wspominają. Skoro jednak cała uroczystość utrzymana była w duchu polsko-ukraińskiego pojednania, to pisząc o niej nie można pominąć roli jaką właśnie harcerze, związani z niewielką wsią na Wołyniu – Kostiuchnówką, odgrywają na rzecz ocieplenia naszych stosunków z sąsiadami zza Buga. O obecności polskich harcerzy na Wołyniu opowiada Marcin Szmaja, instruktor ZHP z „Centrum Dialogu Kostiuchnówka”.
Wszystko zaczęło się od naszych ukraińskich przyjaciół. Był początek lat 90., Ukraina ogłosiła niepodległość, atmosfera wolności obywatelskiej aktywizowała wiele społeczności lokalnych. Wówczas do Polski trafił list dyrektora szkoły z Kostiuchnówki na Wołyniu. Pisał, że w pobliżu jego miejscowości znajdują się popadające w zapomnienie groby polskich bohaterów z I wojny światowej. List trafił do zgierskiego nauczyciela – wielkiego patrioty, propagatora tradycji Legionów Polskich i osoby Józefa Piłsudskiego, Władysława Barańskiego. Ten przyszedł z tą ideą do harcerzy. Zgierski hufiec ZHP nosi imię Wojska Polskiego, więc odzew był natychmiastowy. Co nie znaczy, że wszystko było łatwe i szybkie do zrobienia. Zanim doszło do pierwszego obozu, podczas którego odnowiono pierwsze groby legionistów, doszło do kilkunastu wypraw rozpoznawczych. Okazało się wtedy, jak wielką pomocą są nasi ukraińscy partnerzy. Wiele miejsc pamięci odkryliśmy dzięki dobrej pamięci najstarszych mieszkańców wsi, tak było w przypadku cmentarza w Jeziornej, tak też było w przypadku tzw. słupów pamięci, rozproszonych wokół Kostiuchnówki. Wielkim znawcą i opiekunem miejsc pamięci na Wołyniu jest mieszkaniec Kowla Anatol Sulik – postać już niemal legendarna. Potem dziesiątki godzin pracy harcerzy wspieranych przez archeologów, geodetów, historyków i oczywiście przez mieszkańców, którzy pomagają w wielu problemach dnia codziennego.
Harcerze z Chorągwi Łódzkiej ZHP po raz pierwszy wyruszyli do Wołynia w 1998 roku, pod wodzą ówczesnego Komendanta Hufca ZHP w Zgierzu, Jarosława Góreckiego. Harcerska służba na Wołyniu szybko nabrała tempa.
W tym roku obchodzimy jubileusz 15-lecia. Dzisiaj – już jako oddział Chorągwi Łódzkiej, zarejestrowany na Ukrainie – obejmujemy stałą opieką kilka cmentarzy legionowych (Polski Lasek, Wołczeck, Koszyszcze, Jeziorno, Kowel) oraz kilkanaście miejsc pamięci (m.in. Polska Góra, Reduta Piłsudskiego, Trojanówka, Czersk, Ćminy itd.). W ostatnich latach wielkim wydarzeniem było wyremontowanie szkoły w Kostiuchnówce. Powstała ona w 1936 r. jako dar byłych Legionistów. Przed wojną służyła jako szkoła i schronisko turystyczne. Po wojnie aż do niedawna uczyły się w niej dzieci ukraińskie. Wyremontowaliśmy ją dzięki pomocy Senatu RP i prywatnych darczyńców. Teraz służy polskiej i ukraińskiej młodzieży jako centrum współpracy i baza obozowa. Harcerska służba na Wołyniu to teraz przedsięwzięcie ogólnopolskie, polonijne i międzynarodowe, uczestniczy w nim młodzież z obu stron Bugu, harcerze, członkowie OHP, Strzelcy, skauci ukraińscy, młodzież ukraińska, Harcerstwo Polskie na Ukrainie. Bardzo dużą wagę przywiązujemy do współpracy młodzieżowej. Kilkanaście szkół polskich i ukraińskich realizuje swój program wymiany śródrocznej, zielonych szkół i letnich kolonii polsko-ukraińskich. Rozwija się dialog edukacyjny – czyli współpraca nauczycieli. Co roku na Boże Narodzenie rusza „Świąteczna paczka dla Wołynia” dla Polaków na Wschodzie i naszych ukraińskich przyjaciół. Wokół tej idei i realizacji stałych programów zgromadziło się już poważne grono przyjaciół i sympatyków.

Szpachlowanie i malowanie nagrobków na cmentarzu w Polskim Lasku koło Kostiuchnówki, 2011 r.
Źródło: http://kostiuchnowka.eu/
Każdego roku harcerze biorący udział w Harcerskiej Akcji Letniej „Kostiuchnówka” pracują ciężko odkrywając i odnawiając groby polskich żołnierzy. Na co dzień grobami opiekuje się ukraińska młodzież. Aby wspierać ich działalność, w 2010 roku powstała Fundacja „Centrum Dialogu Kostiuchnówka”. Fundatorem organizacji jest Pani Jolanta Chełmińska, wojewoda łódzki. Jak czytamy na stronie kostiuchnowka.eu/– „celem działalności Fundacji było stworzenie Centrum Dialogu promującego rozwój współpracy polsko-ukraińskiej oraz remont i modernizację budynku w Kostiuchnówce na Ukrainie dla potrzeb Centrum.”
Fundacja to właśnie grono przyjaciół spoza harcerstwa, którzy ideę Kostiuchnówki aktywnie wspierają. Najważniejsze jest oczywiście pozyskiwanie środków na działalność harcerskiej służby na Wołyniu i funkcjonowanie ośrodka. Ale Fundacja ma już swoje własne pomysły. „Świąteczna paczka dla Wołynia” w aktualnym kształcie to jej najstarsze dziecko, inna aktywność to studia w Polsce dla młodej Ukrainki z Kostiuchnówki oraz trwająca właśnie produkcja edukacyjnego filmu dokumentalnego, którego reżyserem jest znany dokumentalista Zygmunt Skonieczny.
Działania Polskich harcerzy na Wołyniu nie byłyby tak owocne bez współpracy z ukraińską młodzieżą, a także mieszkańcami miejscowości znajdujących się w bliskim sąsiedztwie Kostiuchnówki, zwłaszcza tymi starszymi, którzy mogli pomóc w zlokalizowaniu zapomnianych cmentarzy. Polscy harcerze nie tworzą barier między narodami, przeciwnie, pracują intensywnie na rzecz ocieplenia relacji z naszymi wschodnimi sąsiadami.

Poczet sztandarowy wciąga flagi Polski i Ukrainy na apelu porannym.Polską wciągają harcerze z Łodzi, ukraińską – harcerki z Kowla (HP na Ukr).
Źródło: kostiuchnowka.eu
Ostatnio na konferencji na Uniwersytecie Łódzkim mieliśmy okazję mówić o stereotypach polsko-ukraińskich. Każdego dnia weryfikujemy i przełamujemy takie stereotypy. Myślę, że inspirujemy się nawzajem. Młodych Ukraińców może interesować harcerski styl życia, przedsiębiorczość, organizacja pracy, nas – muzykalność i tężyzna fizyczna. To do czego dążymy z obu stron to po prostu normalność. Zwykłe relacje sympatii, życzliwości, gościnności, pomocy koleżeńskiej i sąsiedzkiej. Zresztą, cóż więcej mówić o wzajemnych relacjach, jeśli 3 sierpnia odbył się polsko-ukraiński ślub. Poznali się na obozie w Kostiuchnówce…
Więcej o Kostiuchnówce na stronie kostiuchnowka.eu.