Dwa tygodnie temu letnią nudę w Polsce przerwał skandal wokół nazwy zespołu Enej. Tym, kto nie jest w temacie, przybliżę sprawę: jeden z posłów-freaków reprezentujących polskich narodowców, spekulując na temat wołyńskiej tragedii, oświadczył, że ten dość popularny w Polsce zespół, którego frontman jest etnicznym Ukraińcem, przybrał nazwę upamiętniającą pułkownika UPA, co obraża uczucia Polaków. Argumenty za tym, że Enej jest głównym bohaterem poematu „Eneida” Kotlarewskiego inspirowanego dziełem Wergiliusza, i że to właśnie ku jego czci zespół dostał swoją nazwę, nie trafiały. Poseł po prostu włączył swojego wewnętrznego Żyrinowskiego i, nie ustając, plótł bzdury.

Polski zespół “Enej”. Źródło: facebook.com/fanclubenej
Polityka zresztą po to istnieje, aby pleść bzdury, zwłaszcza jeśli twój wyborca pochodzi z nieskażonego wykształceniem, ksenofobicznego środowiska. Ale nie o to mi teraz chodzi. Dzięki tejże awanturze dowiedziałem się o istnieniu w Polsce zespołu mającego ukraiński rodowód, a na dodatek śpiewającego od czasu do czasu w języku ukraińskim. To z kolei wywołało myśli / wspomnienia o innych zagranicznych zespołach, mniej lub więcej popularnych, śpiewających po ukraińsku. Albo czasem śpiewających. Albo takich, które co najmniej ze dwa razy wykonały piosenki w języku ukraińskim. Pomarzyć zawsze można. Oto top 5 zagranicznych ukraińskojęzycznych zespołów rockowych.
ENEJ
Rodzime media w dziwny sposób potrafiły zaprezentować polskiego Eneja jako w pełni ukraińskojęzyczny zespół, w którego skład wchodzą jedynie Ukraińcy. Tacy ukraińscy agenci kulturowi na obcym terytorium. W rzeczywistości jednak wszystko wygląda nieco inaczej: w zespole wprawdzie są etniczni Ukraińcy, ale jest ich tylko trzech (frontman, basista i perkusista), a piosenek w języku ukraińskim zespół wykonuje znacznie mniej niż w polskim. Utwory takie jednak są i cieszą się niesamowitą popularnością. Na przykład nagrania „Radio Hello” na YouTube odsłuchano już ponad siedem milionów razy, co czyni go najpopularniejszym ukraińskojęzycznym klipem muzycznym w sieci. Chociaż klipu tak naprawdę nie ma – jest samo nagranie audio, a wideo zostało zastąpione zdjęciem zespołu. To oczywiście nie miliardowe PSY, ale, jeśli przypomnieć, że najpopularniejszy z klipów „Oceanu Elzy” miał tylko milion i ćwierć wyświetleń (czyli sześciokrotnie mniej), a VV brakuje 150 tysięcy do miliona, to popularność zespołu z Polski staje się niepodważalna.
Zespół został założony jeszcze w 2002 roku przez braci Piotra i Pawła Sołoduchów i na początku był zwykłym ponurym ansamblem diasporowym, który grał ludowe piosenki na ludowych instrumentach. W 2005 roku do grupy dołączył jeszcze jeden etniczny Ukrainiec, Mirosław Ortyński, który przekonał braci Sołoduchów , aby dodali do repertuaru motywy ska i zaczęli grać coś bardziej interesujące. Odtąd zespół powoli nabierał obrotów, a w 2011 zyskał niesamowitą popularność, zdobywając szereg nagród telewizyjnych i festiwalowych, wydając złoty album i podróżując po całej Polsce. Ostatni teledysk wyprodukowany półtora miesiąca temu ma już 4,5 mln wyświetleń. W Ukrainie zaś grupa była tylko jeden raz.
Dosyć interesujące jest to, że nazwę „Enej” miał również pierwszy ukraiński zespół rockowy (a raczej coś na kształ zespołu rockowego), z którego wywodzi się Taras Petrynenko, gotowy po dalekich podróżach zaofiarować Ukrainie swoje serce – serce syna. Ale to oczywiście jest już historia z innej bajki.
THE UKRAINIANS
Zespół brytyjski, który nagrał 6 ukraińskojęzycznych albumów, dał ponad 1000 koncertów w więcej niż 20 krajach świata, i o którym w Ukrainie dotychczas mało kto wie. Cała historia zaczęła się wtedy, kiedy Peter Sołowka, jeden z uczestników popularnego w Wielkiej Brytanii zespołu indie The Wedding Present postanowił nagrać cover ukraińskiej piosenki ludowej dla show BBC. Nawiasem mówiąc, sam Peter, będąc w połowie Ukraińcem, w połowie Irlandczykiem, po ukraińsku nie mówił. W związku z tym zaprosił do wykonania piosenki swojego przyjaciela Lena Ligginsa – muzyka, który nic wspólnego z Ukrainą nie miał, ale studiował słowianoznawstwo i w stanie był w sposób mniej lub bardziej udany zaśpiewać po ukraińsku.
W trakcie tych eksperymentów powstał singel „ Oi Divchino ”, który od razu podbił publiczność, trafiając na brytyjskie listy przebojów, a już w 1991 Peter pożegnał The Wedding Present, aby bezpośrednio zająć się swoim nowym projektem The Ukrainians. W pierwszych latach swojego istnienia zespół dawał 100 koncertów rokrocznie, wykonując aranżację ukraińskich piosenek ludowych i ukraińskojęzyczne covery The Smiths i Sex Pistols. W 1993 grupa na zaproszenie Ministerstwa Kultury Ukrainy wystąpiła na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Jednak pod koniec lat 90. zespół ogranicza swoją działalność koncertową, a od 2000. ma w najlepszym przypadku kilkadziesiąt występów rocznie. Dla ukraińskiej grupy byłaby to porządna liczba, natomiast dla brytyjskiej jednak zbyt mało.
Zabawne, że ja po raz pierwszy natrafiłem na zespół The Ukrainians, przegladając zbiór muzyki bałkańskiej: wśród piosenek w języku romskim i angielskim niespodziewanie usłyszałem „Oi Ukraino, ti ridna sviata nasha zemlia”, po czym zacząłem wyszukiwanie informacji o tym niezwykłym zespole za pośrednictwem Google.
SVOBODA
Zespół znany w Ukrainie przede wszystkim jako uczestnik, a nawet jeden z głównych wykonawców podczas „Dnia Niepodległości z Machną 2009”. Jeżeli chodzi o popularność i brzmienie, to raczej nie był w stanie dorównać takim grupom, jak „Martwy Piweń” czy „S.K.A.J”, ale Donij & Co docenili przede wszystkim to, że zespół z Sankt Petersburga śpiewa po ukraińsku i właśnie jego występem zamknęli program w trzecim, czyli ostatnim dniu festiwalu.
Grupa została założona w 2003 roku przez Aleksandra Rudenkę pochodzącego z Ukrainy, a do jej składu weszli bałałajkarz z zespołu ludowego, trombonista z orkiestry Teatru Mariińskiego, były bębnista zespołu „Alisa” i austriacki trębacz. Poza „MachnoFestem” grupa występowała przeważnie w klubach, natomiast gdzie zespól jest teraz – nie umiem powiedzieć. Jednak w ciągu dwóch lat, kiedy zespół funkcjonował, zapisanych zostało kilka gorących coverów ukraińskich weselnych przebojów typu „Buty”. Na Podolu pod tę piosenkę w drugim dniu wesela obmywają teściowej nogi wódką i pokrzywą, wkładają na te nogi buty lub walonki, kładą kobietę na taczkę, a następnie wiozą i wyrzucają do najbliższego rowu. Takie oto tradycje!
KLOOCH
Zespół, który tak samo nie wyróżnia się nadmierną oryginalnością wykonania, a swoją popularność nad Dnieprem zawdzięcza obecności ukraińskiego repertuaru. Właśnie ukraińskojęzyczność była powodem, dla którego Ołeh Skrypka wybrał Klooch, tę nudnawą kanadyjską grupę w stylu college punk, jako jednego z głównych reklamowanych wykonawców festiwalu Rok-Sicz 2008.
Grupa została założona w Kanadzie w 2006 roku przez trzech osób należących do diaspory i jedną, do niej nienależącą. Główne osiągnięcia zespołu związane są z Ukrainą – to tutaj trafiał on na listy przebojów i brał udział w festiwalach. W Stanach i Kanadzie miał tylko pojedyncze występy klubowe. Machnąwszy ręką na diasporowe głupstwa, w 2009 zespół nagrał album w języku angielskim, co jednak nie dodało mu popularności. W 2013 grupa, doprowadzona do ostateczności, zaśpiewała podczas diasporowych obchodów Małanki cover „Gangnam Style” zatytułowany „Pijany hucuł style”. Po takiej twórczej zabawie chyba w sam raz jest rzucenie się z okna.
GOGOL BORDELLO
Ten zbyt znany zespół nie powinien był znaleźć się na naszej liście, ale top 5 to znacznie lepiej niż top 4. Zatem z pewnym naciąganiem poszerzam grono emigrantów i przedstawicieli diaspory o Hütza. Pozwalają na to dwie piosenki z repertuaru Gogol Bordello: „Suddenly (Miss Karpaty) ” i „Kijowie mój” – cover dosyć znanego szlagieru (nie przeboju, a właśnie szlagieru).
Opowiadanie o Gogol Bordello jest kolejnym przelewaniem z pustego w próżne. Wszyscy, którzy zaczęli czytać ten artykuł, już dawno znają ten zespół i kijowianina z Obołonia o imieniu Żenia Hütz. Eugeniusz grał nieposkromiony punk jeszcze w Kijowie, a potem wyjechał z rodzicami do Stanów i po 15 latach został supergwiazdą. Jak to bywa z kijowianami z lat 70, Hütz jest osobą rosyjskojęzyczną, ale język ukraiński wkradł się do dwóch jego piosenek: w jednym przypadku wykonawca po prostu nie ma wyboru, prześpiewując utwór kompozytora Igora Szamo, a w drugim – wykonanie po ukraińsku dodaje piosence Hütza jakiegoś szczególnego huculsko-karpackiego wdzięku. Dla mnie to powód, aby wpisać go na naszą listę.
Źródło: sashko.kulchytsky.com
Tłumaczenie z języka ukraińskiego: Ludmiła Slesariewa
Zdjęcie Gogol Bordelo na stronie głównej – autor: Grisha Levit. źródło: flickr