Do szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie pozostało już tylko nieco ponad cztery miesiące. Wraz z upływającym czasem maleją szanse Ukrainy na podpisanie Umowy Stowarzyszeniowej z Unią. Sprawę pogarsza fakt, że obie strony nie są zgodne odnośnie „uzgodnionych” warunków jakie powinny zostać spełnione, aby porozumienie zostało zaakceptowane.
Štefan Füle i Mykoła Azarow. Źródło: ec.europa.eu
W poniedziałek wieczorem (25.06.2013) zakończono w Luksemburgu posiedzenie Rady ds. współpracy UE-Ukraina. Tematem ostatniego przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie spotkania Rady był przegląd realizacji prze Kijów uzgodnionych z Unią reform niezbędnych do podpisania Umowy Stowarzyszeniowej. Ukraiński premier Mykoła Azarow ponownie zapewnił spełnić wszystkie zobowiązania. W odpowiedzi komisarz UE ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa, Štefan Füle, powiedział, że do realizacji uzgodnionego planu pozostało niewiele czasu i Ukraina musi zrobić więcej, niż zostało dotychczas zrobione.
Kluczowym problemem okazało się jednak zdefiniowanie „uzgodnionych zobowiązań”. Ukraińska strona odmówiła dokonania reformy kodeksu wyborczego argumentując, że obowiązują ją jedynie rekomendacje OBWE, które dotyczą „zapewnieniu jasnych zasad zrównoważonego dostępu uczestników wyborów do mediów”. Štefan Füle powiedział, że takie sformułowanie jest niewystarczające: – Priorytetem powinno być wprowadzenie zmian do kodeksu, które ustanawiały jednolite prawa wyborcze obowiązujące we wszystkich rodzajach wyborów – wyjaśniał unijny urzędnik.
Oprócz reformy ordynacji wyborczej Bruksela nie odnotowała także zmian w sądownictwie (wybiórczego stosowania prawa) i funkcjonowaniu prokuratury. – Bez nowego prawa o prokuraturze, wyborach i przeprowadzenia ponownych wyborów w pięciu okręgach (gdzie wyniki zostały zakwestionowane przez Centralną Komisję Wyborczą podczas ostatnich wyborów parlamentarnych w październiku zeszłego roku – przyp. red.) o podpisaniu Umowy Stowarzyszeniowej nie może być mowy – powiedział ukraińskiemu serwisowi Kommersant jeden z europejskich dyplomatów.
Puentą posiedzenia Rady była wymiana zdań pomiędzy premierem Azarowem i komisarzem Fule pod koniec poniedziałkowej konferencji prasowej. Po zadaniu serii pytań przez dziennikarzy ukraińskiemu szefowi rządu (żadne z nich nie zostało sformułowane w sposób krytyczny wobec władz w Kijowie) premier Azarow zwrócił się do unijnego komisarza z pytaniem: – No i jak, przekonał się Pan, że u nas na Ukrainie jest wolność słowa? W odpowiedzi Fule roześmiał się i odpowiedział: – Nie sądzę, by wolność słowa oznaczała tylko możliwość zadawania pytań przez dziennikarzy. Niestety, to coś więcej.
Źródła: prawda.com.ua, kommersant.ua, eeas.europa.eu
