W minionym tygodniu ukraińska opozycja ogłosiła „powstanie ludowe”. Akcja pod nazwą „Powstań Ukraino!” przeprowadzona została w Winnicy, Użhorodzie i Lwowie. Mityngom towarzyszyły prowokacje, ale największe zaskoczenie wiązało się z nieobecnością na akcjach jednej z najważniejszych postaci opozycji – Witalija Kliczki.

Jaceniuk i Tiahnybok. Źródło: facebook.com/Mefistoff
Warzywa dla opozycji
Początek „powstania ludowego” ogłoszony został przez przywódców ukraińskiej opozycji podczas wiecu, który odbył się w Kijowie z okazji rocznicy urodzin narodowego wieszcza Tarasa Szewczenki. Według opozycjonistów w pierwszej akcji, przeprowadzonej w Winnicy, wzięło udział 10 tysięcy osób. Natomiast MSW oficjalnie podało liczbę wynoszącą 2 tysiące osób. Zabawne, że na początku akcji lider Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia „Swoboda” Ołeh Tiahnybok w komentarzu udzielonym dziennikarzowi BBC powiedział, że na mityngu obecnych jest 5 tysięcy osób. Każdy więc stosował swoją arytmetykę, ale bardziej istotną kwestią jest to, w imię czego Ukrainę nawołują do powstania.
– Najważniejsze zadania, wytyczone przez zjednoczone siły opozycji, polegają na odsunięciu od władzy bandyckiego reżimu Janukowycza, pokonaniu zgubnych skutków jego rządów oraz na rozpoczęciu wprowadzania dogłębnych zmian społeczno-gospodarczych i politycznych w kraju, – podkreślił podczas wiecu w Winnicy Ołeh Tiahnybok.
Zadania są zrozumiałe. Szkoda tylko, że opozycyjni politycy rzadko mówią o tym, w jaki sposób zamierzają zrealizować swoje plany. Mityng był nacechowany patosem, natomiast brakowało konkretów.
Nie obyło się bez prowokacji, która nie została niezauważona przez media: jeden z ukraińskich prezenterów telewizyjnych jako symbol władzy wręczył Arsenijowi Jaceniukowi marchewkę. Można tu dodać, że Jaceniuk często jest porównywany w Internecie do królika (z uwagi na swój wygląd zewnętrzny). W tej sytuacji opozycjonista nie zdołał zachować zimnej krwi. Podszedł do prezentera i szepnął mu do ucha kilka nieprzyzwoitych słów (proszę oglądać poniższe wideo).
Jak Jaceniuk dostał w prezencie marchew:
Mityng w Użhorodzie minął spokojnie. Przeszkadzała jedynie pogoda. Dzień wcześniej w Ukrainie zaczęły się śnieżyce. Spotkanie rozpoczęło się z opóźnieniem. Liczba uczestników akcji tym razem również stała się przedmiotem dyskusji medialnej. Dziennikarze oceniali zebranie jako półtoratysięczne, a strona internetowa OZ „Swoboda” poinformowała o 5-tysięcznym marszu.
Podczas wiecu we Lwowie na Jaceniuka czekała jeszcze jedna przykra niespodzianka. Tym razem obdarowano go kapustą. Oto jak opisuje reakcję Jaceniuka służba prasowa Partii Regionów: – Arsenij Jaceniuk oskarżył mężczyznę o to, że „pracuje na Janukowycza”, ale Pan Wasyl zauważył, że to przecież tylko warzywa i wręczył politykowi koszyk z kapustą, który natychmiast przejęła jego ochrona. Sami opozycjoniści pozostawili to wydarzenie bez komentarza.
A gdzie jest Kliczko?
Wszyscy zauważyli, iż w żadnej z dotychczasowych akcji nie uczestniczył lider UDAR-u Witalij Kliczko. Przedstawiciele opozycji mówią, iż powinien on dołączyć do „powstania”. Jaceniuk nawet powiedział, że opozycja dostosowała daty przeprowadzenia akcji do planów Kliczki, ale, mimo wszystko, nie zdołał on przybyć. Zabawne, że 15 marca (w dniu mityngu w Użhorodzie) Kliczko spotykał się z prezydentem Polski Bronisławem Komorowskim, a 16 marca (w dniu mityngu we Lwowie) był obecny na bokserskim pojedynku Wiaczesława Uziełkowa i Doudou Ngumbu w Kijowie.

Kliczko z piosenkarką Dżamałą podczas bokserskiego pojedynku. Źródło: facebook.com/jamalaofficial
Ukraińska opozycja coraz bardziej zaskakuje. Liczy się przecież wspólne działanie. A jeżeli go nie ma, lepiej w ogóle nie zapowiadać głośnych akcji o dużym zasięgu. Ludzie już nie ufają obiecankom. Być może wyszliby na ulice, ale do tego potrzebny jest potężny impuls i czytelna idea. Łatwo powiedzieć „Odsuniemy od władzy bandytów”, gdyż jest to po prostu hasło pomarańczowej rewolucji „Bandytom – więzienia!” (jednak w więzieniu obecnie przebywają nie ci, którzy w 2004 roku fałszowali wybory, a Tymoszenko). Przedstawiciele opozycji nie powinni się obrażać na marchew lub wybierać między wiecem a bokserskim pojedynkiem. Natomiast należy pamiętać: nie warto na razie oczekiwać powtórki Majdanu.
Tłumaczenie z języka ukraińskiego: Ludmiła Slesarewa