Mołdawski rząd negatywnie zaopiniował przegłosowaną przez parlament ustawę o zakazie używania radzieckich paszportów. Zdaniem ministra technologii informacyjnej na razie państwa mołdawskiego nie stać na wymianę dowodów tożsamości i zapowiedział jej odłożenie na przyszły rok.
Paszport ZSRR. Źródło: wikimedia.org
Minister Technologii Informacyjnej i Łączności, Pawel Filipp, na dzisiejszym posiedzeniu mołdawskiego rządu stwierdził, że wymiana radzieckich paszportów nie będzie mogła odbyć się w tym roku. W ten sposób minister zakwestionował możliwość zrealizowania ustawy przyjętej przez parlament, która przewidywała zamianę starych dokumentów nowymi dowodami tożsamości mołdawskich obywateli.
Według ministra Filippa aktualnie mołdawskiego państwa nie stać na przeprowadzenie zapowiadanej wymiany. Posiadaczami starych paszportów są głównie ludzie w podeszłym wieku, zamieszkujący małe miejscowości, co jak wyjaśniał minister, będzie wiązało się z wieloma trudnościami. Koszt całej operacji miałby wynieść 33,8 mln mołdawskich leji (ok. 8,5 mln zł).
Wypowiadając się w tej sprawie premier Vlad Filat przyznał, że rozumie konieczność wymiany dokumentów i uznał cel przegłosowanej ustawy za racjonalny i konieczny. Wyjaśnił jednak, że muszą zostać spełnione odpowiednie do tego warunki. Dlatego też, jak stwierdził, polecił ministrowi stworzyć grupę roboczą, która w ciągu 2-ch tygodni ma opracować i przedstawić konkretny plan rozwiązania tego problemu.
Komentująca tą decyzję autor projektu ustawy, Waleryj Muntjan przypomniał, że Mołdawia pozostaje ostatnim na świecie państwem, w który używane są radzieckie paszporty. – W krajach byłego Związku Radzieckiego za posługiwanie się paszportami karze się mandatami. A my ciągle znajdujemy powody, żeby je zachować – powiedział Muntjan.
Obecnie ok. 260 tys. mieszkańców Mołdawii posługuję paszportami wydanymi w Związku Radzieckim.
Źródła: vesti.md, enews.md, newsmoldova.ru, pan.md
