Używamy ciasteczek do poprawnego wyświetlania tej strony. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.

Ok
Krzysztof Nieczypor

Paweł Zalewski i Hryhorij Nemiria – spór o konsekwencję wyborów na Ukrainie

Paweł Zalewski, polski poseł do Parlamentu Europejskiego, i Hryhorij Nemiria, deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy z ramienia opozycyjnej partii „Batkiwszczyna”, toczą korespondencyjny spór o konsekwencję sfałszowania przeprowadzonych w październiku wyborów parlamentarnych na Ukrainie. Poniżej przedstawiamy wysłane do siebie pisma obu panów w całości.

Paweł Zalewski i Hryhorij Nemirja

Paweł Zalewski i Hryhorij Nemiria

Wszystko zaczęło się od komentarza Pawła Zalewskiego opublikowanego w artykule Tatiany Serwetnyk w Reczpospolitej z dnia 6 listopada 2012 r:

Zachód powinien dokonać rzetelnej oceny wyników wyborów parlamentarnych na Ukrainie.  W tym kraju istnieją procedury wyborcze, które należy wykorzystać. Opozycja zgłaszająca zastrzeżenia wobec wyników wyborów w okręgach jednomandatowych, ma otwartą formalną drogę, by się domagać powtórzenia głosowania w tych okręgach. Groźby o złożeniu mandatów poselskich to krok najdalej posunięty, do czego 
nie powinno dojść.

 

To jednak sprawa Ukrainy.

 

Zachód ma nadzieję, że wybory będą praworządne i że ukraińska opozycja, podważając ich wyniki – wykorzysta formalną procedurę odwoławczą.

 

Unia Europejska powinna oddzielić kwestię wyborów od perspektywy podpisania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Europie powinno zależeć na poprawie sytuacji na Ukrainie, a umowa stowarzyszeniowa powinna być podpisana, ponieważ jest jedynym instrumentem poprawy sytuacji zarówno politycznej, jak i gospodarczej w tym kraju.

 

Większość partii w ukraińskim parlamencie, oprócz komunistów, popiera perspektywę europejską i podpisanie umowy. Nowy układ sił w Radzie Najwyższej tego nie zmieni.

 

Determinacja opozycji, która podważa wyniki wyborów, jest zrozumiała, ale nie rozumiem, dlaczego przywódczyni opozycji Julia Tymoszenko wzywa do niepodpisania umowy stowarzyszeniowej.

 

 

Dzień później (07.11.2012) do polskiego eurodeputowanego list drogą elektroniczną przesłał Hryhorij Nemirja:

 

Szanowny Panie Pośle,

 

Byłem absolutnie zaskoczony Pańską analizą wyborów na Ukrainie, która pojawiła się w Pańskim komentarzu dla polskich mediów, później przetłumaczonym i zamieszonym w mediach ukraińskich.

 

Poniżej znajdzie Pan jedną z tzw.”pierwszych reakcji” pewnego czytelnika. Choć jego język jest dosadny, a miejscami nawet niestosowny, zgadzam się z główną myślą – w Pańskim wystąpieniu brak wartościowych argumentów oraz podstawowych zasad.

 

Przywódcy Unii Europejskiej oraz szefowie jej organizacji, włączając w to posłów Parlamentu Europejskiego, określili wybory mianem „papierka lakmusowego” dla demokracji według Wiktora Janukowycza. Test ten pan prezydent oblał.

 

Opozycja, w tym przede wszystkim siostrzane partie EPL, podkreśla, że konsekwentne, zakrojone na skalę państwową stosowanie fałszywych mechanizmów okradło ją ze zwycięstwa. Największa i najbardziej szanowana niezależna organizacja pozarządowa monitorująca wybory OPORA (finansowo wspierana przed Stany Zjednoczone i Unię Europejską) stwierdziła, że ostatnie wybory nie spełniały PODSTAWOWYCH standardów europejskich i nie odzwierciedliły woli wyborców. OBWE uznała, że Ukraina zawróciła z drogi ku demokracji. Jestem przekonany, że czytał Pan także negatywne komentarze płynące ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Francji, Belgii, Niemiec i innych państw. Z pewnością słyszał Pan, że premier Azarow nazwał te wybory „najbardziej demokratycznymi w historii Ukrainy”.

 

Niewątpliwie wie Pan też o ogłoszonym przez Julię Tymoszenko proteście głodowym przeciw fałszerstwom. A mimo to, sugeruje Pan, że powinniśmy przejść nad tym wszystkim do porządku dziennego. Podpisać Umowę Stowarzyszeniową i tym samym nagrodzić prezydenta i partię rządzącą, którzy oblali test właśnie przez Pana nazwany „testem za pomocą papierka lakmusowego”. To nie jest solidarność z demokratyczną Ukrainą. To jest zdrada demokratycznej Ukrainy.

 

Bardzo mi przykro, ale nie pozostaje mi nic innego, jak tylko potępić Pańskie stanowisko.

 

Z wyrazami szacunku,

 

Hryhoriy Nemyria

 

mick 07/11/12 12:04 Ukraina, Dniepropietrowsk
O ile dobrze pamiętam, Unia Europejska postawiła 3 warunki: wybory, więźniowie polityczni (i szerzej, selektywna sprawiedliwość) oraz realne reformy. Co jest na Ukrainie obecnie wg pana Zalewskiego:

 

1. Selektywna sprawiedliwość – E tam, przełkniecie to. To nie Zalewski jest w więzieniu, to nie jemu wszystko odebrano. To pan Kornatskij (kandydat opozycji, który został zmuszony do ucieczki z kraju, gdy władze założyły sprawę karną przeciwko niemu, jego rodzinie i współpracownikom, po tym, jak wygrał wybory, a zwycięstwo zostało mu ukradzione przez partię rządzącą z pomocą oddziałów policji, w 132 okręgu, w obwodzie chersońskim – http://www.pravda.com.ua/news/2012/11/2/6976473/; http://www.youtube.com/watch?v=lJQKPPMx4JI&feature=player_embedded)

 

2. Wybory w „stylu Donieckim” – E tam, przełkniecie i to. To jeszcze nie Uzbekistan, więc spoko. Może wybory za 5 lat będą normalne. Nie za 5, a za 50 lat – no i co z tego?

 

3. Reformy – Pan Zalewski milczy. Nie ma żadnych reform. Są tylko te nastawione na bogacenie się Achmetowów i Firtaszów. Przełkniecie to, jesteście przecież przyzwyczajeni.

 

Kiepski przyjaciel z tego Pana. Boże broń przed przyjaciółmi takimi jak ON.

 

 

W odpowiedzi Paweł Zalewski przesłał replikę na zarzuty ukraińskiego posła w dniu 8 listopada 2012 r.:

 

 

Szanowny Panie,

 

Dziękuję za list, który ostatnio od Pana otrzymałem. Doskonale rozumiem jego emocjonalny ton. Wiem jak blisko jest Pan związany z panią Julią Tymoszenko, która została uwięziona na skutek selektywnego stosowania prawa przez wymiar sprawiedliwości. Proszę być przekonanym, że również mnie zależy na tym, aby pani Tymoszenko została uwolniona. Wielokrotnie dawałem temu wyrazy w Parlamencie Europejskim, w Polsce jak i na Ukrainie.

 

Mam świadomość, iż w kilkunastu okręgach jednomandatowych doszło do fałszowania wyników wyborów. W połączeniu ze znanymi wadami kampanii wyborczej, trudno nam przejść nad tym do porządku dziennego.

 

Nie jestem, jak Pan mi zarzuca, zwolennikiem zachowania na zasadzie „business as usual”. Przede wszystkim dlatego, że dla mnie punktem odniesienia była zawsze cała Ukraina i jej obywatele, a nie interes takiej, czy innej partii politycznej. Solidarność z Ukraińcami nakazuje mi nawoływanie do podpisania i realizacji postanowień umowy stowarzyszeniowej i o wolnym handlu. Nie może być ona traktowana jako prezent dla tej, czy innej władzy na Ukrainie, gdyż jest zbiorem zobowiązań władz ukraińskich do realizacji konkretnych reform, które w oczywisty sposób będą korzystne dla obywateli waszego kraju.

 

Zupełnie nie rozumiem argumentacji, iż podpisanie umowy, a następnie wywieranie presji na jej realizację ze strony UE wobec władz w Kijowie może być w jakikolwiek sposób sprzeczne z interesami Ukraińców. Podobnie uważam, że należy zwiększyć działania na rzecz otworzenia unijnych granic dla obywateli ukraińskich. Tak, aby bez problemu i zbędnych komplikacji mogli jak najszybciej przyjeżdżać do Unii Europejskiej. Dlatego opowiadam się za nie łączeniem kwestii wyborów z podpisaniem umowy stowarzyszeniowej.

 

Jednakże, biorąc pod uwagę skalę naruszeń wyborczych, uważam że UE powinna rozważyć wprowadzenie zakazu wjazdu na swoje terytorium wobec osób, które bez wątpliwości dopuściły się fałszerstw. Aby nasze działania były skuteczne, musimy adekwatnie reagować. Dlatego z powodu naruszeń wyborczych powinniśmy rozważyć sankcje wobec tych, którzy się ich dopuścili, a nie karać całego narodu ukraińskiego wstrzymaniem podpisania umowy stowarzyszeniowej czy zamrożeniem programu wizowego.

 

Powtarzam raz jeszcze. Jestem przekonany, iż w interesie Ukrainy leży skłonienie władz ukraińskich do reform, a nie występowanie przez Parlament Europejski w sprawie tej, czy innej partii politycznej. Jestem też przekonany, że reformy wprowadzane na skutek umowy stowarzyszeniowej, otworzą drogę do uwolnienia osób, które zostały skazane na podstawie selektywnego stosowania prawa.

 

Pozostaję z wyrazami szacunku.

 

Paweł Zalewski

 

P.S. Jest dla mnie kluczową rzeczą, aby poznać opinie Ukraińców na temat polityki unijnej wobec ich państwa. Dlatego od grudnia 2010 roku mam swój profil na Facebooku w języku ukraińskim. Poglądy, które Pan krytykuje, zyskały tam poparcie ze strony Pańskich rodaków. Zapraszam również Pana do grona moich znajomych na FB, abyśmy wobec nich mogli prowadzić otwartą dyskusję.

 

Źródło: pawelzalewski.eu

  • livejournal
  • vkontakte
  • google+
  • pinterest
  • odnoklassniki
  • tumblr
0
Krzysztof Nieczypor
Krzysztof Nieczypor
Redaktor Eastbook.eu
ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY
Komentarze 0
Dodaj komentarz