Używamy ciasteczek do poprawnego wyświetlania tej strony. Jeśli nie wyrażasz zgody, zmień ustawienia przeglądarki.

Ok
Tomasz Horbowski

Relacja: Podjęto próbę reanimacji Partnerstwa Wschodniego

„Partnerstwo Wschodnie – reanimacja” to tytuł debaty, która z udziałem Elżbiety Kacy (PISM), Pawła Kowala (Parlament Europejski), Eugeniusza Smolara (PISM), Jana Piekły (PAUCI) i Krzysztofa Nieczypora (Eastbook.eu) odbyła się 6 marca w siedzibie polskiego Press Clubu. Niektórzy komentowali, że bardziej niż o reanimacji powinniśmy zastanowić się nad aktywacją Partnerstwa, bo czy można reanimować coś, co nigdy na dobrą sprawę nie ruszyło…

Debata: Partnerstwo Wschodnie - reanimacja; autor: Anna Woźniak - eastbook.eu; źródło: flickr.com

Debata: Partnerstwo Wschodnie - reanimacja; autor: Anna Woźniak, eastbook.eu; źródło: flickr.com

Rozpoczynając dyskusję o Partnerstwie Wschodnim Jan Piekło zadał pytanie o przyszłość tej unijnej inicjatywy – czy już zderzyliśmy się ze ścianą? (…) czy Partnerstwo podzieli losy Synergii dla Morza Czarnego? – pytał nieco retorycznie prezes PAUCI.

[blackbirdpie url=”https://twitter.com/#!/eastbook_eu/status/177081319589822465″]

Mówiąc o genezie powstania Partnerstwa Wschodniego Paweł Kowal odwoływał się do osobistych doświadczeń z czasów, gdy był wiceministrem spraw zagranicznych. – Wspólnie z ówczesnym kierownictwem Ośrodka Studiów Wschodnich, Jackiem Cichockim i Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, szukaliśmy pomysłu na polską politykę wschodnią w kontekście Unii Europejskiej, było to gdzieś w 2007 roku. Już wtedy mówiliśmy sobie, że im dalej od Synergii Czarnomorskiej, tym lepiej. Błędem było niezabieganie o większe zaangażowanie w tworzeniu Partnerstwa w krajach takich jak Czechy, przyznał europoseł: – To pomogłoby związać bardziej te kraje z naszą inicjatywą. Niewątpliwym sukcesem, w ocenie posła Kowala, było zaangażowanie Szwedów. A w szczególności osobisty udział szefa szwedzkiej dyplomacji Carla Bildta. Jest to polityk, który jako jeden z niewielu w starej UE dobrze rozumie, o co chodzi w naszej części świata – podkreślał Kowal. – Niestety, wciąż w Polsce nie potrafimy tego docenić. Partnerstwo Wschodnie, zdaniem Pawła Kowala to – wiele słów, ale bardzo mało konkretów. Dziś jego zdaniem kluczowe jest odświeżenie tej inicjatywy. Co nie będzie łatwym zadaniem – bo brakuje propozycji politycznej, nie widać za bardzo pomysłu na przyszłość, a środki, którymi dysponuje Partnerstwo są rozproszone. Kowal po raz kolejny przypomniał o idei stworzenia Uniwersytetu Partnerstwa Wschodniego. W naszym interesie jest to, by Partnerstwo przetrwało, a Uniwersytet mógłby stać się widocznym znakiem tego projektu.

[blackbirdpie url=”https://twitter.com/#!/pawelkowalpl/status/177088513420951552″]

Elżbieta Kaca i Paweł Kowal; autor: Anna Woźniak, eastbook.eu; źródło: flickr.com

Elżbieta Kaca i Paweł Kowal; autor: Anna Woźniak, eastbook.eu; źródło: flickr.com

Elżbieta Kaca starała się pokazać, że europejskie środki, które mają do dyspozycji kraje Partnerstwa Wschodniego nie są takie małe, jak zwykło się uważać – w sumie to kilka miliardów euro. Aczkolwiek wiele zastrzeżeń budzi sposób ich dystrybuowania. Po pierwsze, istnieje bardzo duże rozdrobnienie środków. Po drugie, nie ma kontroli nad tzw. bezpośrednim wsparciem dla rządów krajów PW. – Są to środki przekazywane bezpośrednio do kasy państwa, co w krajach, w których korupcja ma charakter systemowy nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem. Po trzecie, niewielki procent środków przeznaczony jest na wsparcie społeczeństwa obywatelskiego, czy też projektów edukacyjnych – to ok. 6-7%. – Przez 8 lat jedynie ok. 3 000 studentów wyjechało z krajów PW na studia do UE w ramach programu Erasmus – to bardzo, bardzo mało! – przekonywała Kaca. Jej zdaniem Unia powinna skupić się przede wszystkim na kwestiach, na których dziś najbardziej zależy krajom Partnerstwa – jest to przede wszystkim liberalizacja reżimu wizowego oraz – przynajmniej w niektórych przypadkach – integracja ekonomiczna. Na tych dwóch obszarach powinniśmy skoncentrować nasze wsparcie finansowe. Wiele zastrzeżeń jej zdaniem budzi sposób, w jaki zorganizowane jest unijne wsparcie dla społeczeństwa obywatelskiego. – Organizacje pozarządowe w krajach PW po prostu nie mają zdolności do tego, by ubiegać się o unijne granty – są one za duże, a procedury zbyt skomplikowane i zbiurokratyzowane. Potrzebne są małe granty, dostosowane do możliwości NGO z krajów tego regionu – podkreślała Kaca.

[blackbirdpie url=”https://twitter.com/#!/eastbook_en/status/177098361516732416″]

Krzysztof Nieczypor zwrócił uwagę na różne oczekiwania krajów objętych unijną inicjatywą. O ile, dla Mołdawii i Ukrainy perspektywa członkowska znajduje się w centrum debaty politycznej, o tyle w Armenii czy Azerbejdżanie mowa jest jedynie o pewnej formie współpracy. Ważne jest zatem, zdaniem Nieczypora, odpowiedzenie na pytanie, jaką ofertę Partnerstwo Wschodnie może dostarczyć krajom regionu. Partnerstwo Wschodnie nie dało odpowiedzi, ani na pytanie o możliwość wstąpienia do UE, ani nie określiło do czego ma zmierzać współpraca w ramach tej inicjatywy. W opinii redaktora portalu Eastbook.eu istotnym osiągnięciem polskiego MSZ była zmiana określenia używanego dotychczas wobec krajów Partnerstwa – dziś, w unijnych dokumentach to nie są „sąsiedzi Europy” a „europejscy sąsiedzi”. Chciałbym przypomnieć atmosferę i odczucia, jakie towarzyszyły wstępowaniu Polski do Unii Europejskiej, mówiło się wtedy – „Polska wraca do Europy”. Myślę, że powinniśmy stosować podobne założenia w stosunku do krajów Europy Wschodniej – jako nieodłącznej części Starego Kontynentu. W przeciwnym wypadku ktoś inny może wziąć odpowiedzialność za sytuację w tych krajach i stabilność polityczną regionu.

Krzysztof Nieczypor i Eugeniusz Smolar; autor: Anna Woźniak, eastbook.eu; źródło: flickr.com

Krzysztof Nieczypor i Eugeniusz Smolar; autor: Anna Woźniak, eastbook.eu; źródło: flickr.com

Eugeniusz Smolar przypominał, że nie można traktować Unii Europejskiej jak monolitu. – UE to dziś 28 krajów, a więc: 28 perspektyw, 28 interesów, 28 geopolityk – wyliczał. – Fakt, że Partnerstwo Wschodnie w ogóle istnieje, to niewątpliwy sukces. Zwłaszcza, że z unijnego punktu widzenia to projekt raczej marginalny, a dodatkowo przez niektórych odbierany jako antyrosyjski. Eugeniusz Smolar podkreślał również, jak bardzo południowe sąsiedztwo UE różni się od krajów Europy Wschodniej. – Zagrożenia w Afryce Północnej dla bezpieczeństwa Europy są ogromne i nie można ich porównywać z Europą Wschodnią – przypominał Smolar, powołując się m.in. na dane dotyczące bezrobocia wśród ludzi młodych, zamieszkujących tereny Maghrebu, które wynosi ok. 70%. – I o ile polityka UE wobec Południa przez lata była polityką nastawioną na utrzymanie status quo, o tyle wobec Wschodu była i jest to polityka nastawiona na zmianę – kontynuował. Jego zdaniem nie możemy również zapominać o Rosji, która wciąż jest najważniejszym graczem tego regionu, i z którą Europa musi się liczyć. Perspektywa członkostwa dla krajów PW, czy większe środki – zdaniem Smolara – nie są skutecznym sposobem na ożywienie Partnerstwa. – My perspektywę członkostwa w UE otrzymaliśmy dopiero w 2000 roku. Ale od samego początku byliśmy zdeterminowani, chcieliśmy zmian – wszyscy. Istniał, co do tego konsensus, zarówno w elitach jak i w społeczeństwie – przypominał historię polskiej eurointegracji. – Przez cały czas mieliśmy nadzieję, że również elity w krajach partnerskich będą chciały wykonać „skok do Europy”. W dużej mierze te nadzieje okazały się płonne, bo „skok do Europy” w tym przypadku oznaczałby dla nich koniec władzy. Jeśli elity nie mają w tym interesu, to nikt ich do tego nie przekona – podsumowywał Smolar. Jednak na koniec podkreślił, że widzi nadzieję w społeczeństwie obywatelskim – to jest prawdziwy potencjał dla dokonania zmiany.

[blackbirdpie url=”https://twitter.com/#!/eastbook_eu/status/177104792521412609″]

Facebook Comments
  • livejournal
  • vkontakte
  • google+
  • pinterest
  • odnoklassniki
  • tumblr

Tomasz Horbowski, rocznik 1985. Absolwent Studium Europy Wschodniej na specjalizacji Europa Wschodnia/Azja Centralna i Papieskiego Wydziału Teologicznego "Bobolanum". Spędził rok w Kazachstanie na stypendium naukowym w Ałmaty. Pracuje w Centrum Informacyjnym dla Władz Lokalnych w Mołdawii. Idealista z urodzenia, przekonania i wyboru.

ZOBACZ WSZYSTKIE ARTYKUŁY