26 sierpnia w Abchazji, w trzecią rocznicę uznania przez Kreml jej niepodległości, odbędą się wybory prezydenckie. Trzej kandydaci na urząd prezydenta gotowi są do starcia, jednak nie wszyscy mieszkańcy tego regionu będą mogli zagłosować.
godło Abchazji, autor MesserWoland, źródło: en.wikipedia.org
Trzy lata temu, 26 sierpnia, po krótkiej wojnie Moskwa podjęła decyzję o uznaniu niepodległości Osetii Południowej i Abchazji. Od tamtego czasu terytoria te, uznawane przez społeczność międzynarodową za część Gruzji, pozostają pod faktyczną okupacją wojsk rosyjskich. Przed 1992 rokiem ponad połowę mieszkańców tego obszaru stanowili Gruzini. Od tego czasu większość z nich została zmuszona do pozostawienia całego dorobku swojego życia i przesiedlona w głąb państwa. Osoby wysiedlone z terenów Abchazji nie mają prawa głosu w najbliższych wyborach prezydenckich.
Głównymi kandydatami na stanowisko prezydenta samozwańczej republiki są: Alexander Ankvab (który po śmierci poprzedniego prezydenta, Siergieja Bagapsza, pełni obowiązki prezydenta), pro rosyjski Sergey Shamba , oraz lider opozycji Raul Khajimba. Od początku sierpnia na terenie samozwańczej republiki można obserwować zaciekłą kampanię wyborczą.
10 sierpnia zwolennicy Siergieja Shamba opublikowali w Moskowskiej Prawdzie dokumenty, wskazujące na rzekomą współpracę Aleksandra Ankvaba z gruzińskim wywiadem. Tymczasowy prezydent w odwecie oskarżył Sergeja Shambe o prowokacje i zarzucił oszczerczy charakter w kampanii wyborczej, który nie służy demokratycznemu rozwojowi państwa.
Na 26 sierpnia w trzecią rocznicę powstania separatystycznej republiki Abchazji gruzini zapowiadają marsz protestacyjny 3000 tymczasowych przesiedleńców. Abchaskie media obarczają Gruzińskie władze za organizowanie rekrutacji potencjalnych uczestników marszu. Na ile informacja ta jest prawdziwa, dowiemy się w najbliższy piątek, w dniu wyborów prezydenckich.
Źródła: thecommentator.com, themoscowtimes.com , messenger.com.ge , civil.ge, rt.com
